Już niedługo ceny paliwa poszybują w dół

Już niedługo ceny paliwa poszybują w dół

Pod koniec tygodnia ekonomiści zaprezentowali wiadomość, która na pewno ucieszy wielu kierowców. Już niedługo cena paliwa powinna spać wyraźnie poniżej psychologicznej granicy 2 euro za litr. Jak zapowiadają ekonomiści amerykańskiej firmy inwestycyjnej T. Rowe Price. ma ona wrócić do „akceptowalnego” poziomu.

Obecnie cena za baryłkę ropy cały czas się waha, to idzie w górę, to delikatnie spada, średnia jednak wartość surowca oscyluje na poziomie 82 dolarów. To oznacza, iż jest ona o 4 dolary tańsza niż gdy to w połowie października pobiła swój własny rekord, osiągając 86 dolarów. Spadku tego nie odczuli jednak jeszcze kierowcy. Ceny benzyny i oleju napędowego nadal są w Królestwie Niderlandów wyjątkowo wysokie, o czym świadczy choćby wynik 2,15 za litr benzyny odnotowany na tamtejszych stacjach 18 listopada. Właściciele samochodów zaciskają więc zęby i pasa, i tankują swoje samochody, płacąc znacznie więcej, niż jeszcze kilka miesięcy rok temu.

 

Zdaniem amerykańskich ekonomistów lekarstwem na wysokie ceny benzyny są... wysokie ceny benzyny. 

 

Powrót do normy

Amerykanie z T. Rowe Price wieszczą jednak, iż czas tak wysokich cen paliwa zdaje się już być przesądzony. Tamtejsi analitycy zajmujący się surowcami naturalnymi wskazują, iż ceny wrócą do normalnego poziomu. Czemu? Ich zdaniem lekarstwem na wysokie ceny ropy są… wysokie ceny ropy. Chodzi tu o relację popytu do podaży i tak zwaną niewidzialną rękę rynku. Mówiąc prościej, pomiędzy popytem i podażą musi znów nastąpić równowaga. Im bowiem coś jest droższe, tym mniej osób na to stać i mniej osób w końcu nabywa dany towar. W efekcie sumaryczne zyski maleją, podaż przewyższa popyt, więc aby zwiększyć popyt, należy zmniejszyć cenę.

Kiedy?

Mechanika rynków nie interesuje ludzi jednak tak bardzo, jak odpowiedź na pytanie „kiedy spadną ceny”. Tutaj amerykanie wskazują na przyszły rok. Podobne dane prezentuje również Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA), która też wieszczy, iż koniec wysokich cen benzyny jest już w zasięgu wzroku. IEA twierdzi jednak, iż rosnące ceny gazu mogą jednak zahamować nieco ten proces.

Źródło: Ad.nl