Holendrzy tracą miliony euro

Holendrzy tracą miliony euro

Coraz więcej mieszkańców Królestwa Niderlandów inwestuje w kryptowaluty. Holendrzy upatrują w nich łatwego i szybkiego sposoby na wzbogacenie się. Jest to jednak ryzykowna gra i nie chodzi tu wcale o duże wahania bitcoin’a i innych walut. Czasem można zostać oszukanym przez samych handlarzy i ich prywatne parabanki. Taki los spotkał niedawno steki mieszkańców krainy tulipanów, którzy z dnia na dzień stracili depozyty o łącznej wartości milionów euro.

Krypto geniusz

Jak podają niderlandzkie media ponad stu prywatnych inwestorów, czyli najprawdopodobniej zwykłych „Kowalskich”, zgłosiło się do handlarza kryptowalutami z Hengelo. Ludzie ci liczyli na łatwy zysk. Człowiek ten był bowiem uważany w branży za geniusza w kwestii kryptowaluty. By liczyć jednak na zysk, trzeba było wcześniej zainwestować, co najmniej 5 tysięcy euro.

 

Mail

Ludzie wpłacali więc po 5 tysięcy euro i więcej, licząc już w głowie przyszłe zyski. W minioną środę wszyscy oni otrzymali maila od inwestora. Wiadomość ta jednak wielu z nich zmroziła. Zamiast bowiem informacji o pomnożonej kwocie swojej inwestycji trader kryptowalut informował, że cały zainwestowany kapitał adresatów przepadł. Nie ma już możliwości odzyskania pieniędzy. W wiadomości autor pisał również, iż on sam stracił w ten sposób wszystkie swoje oszczędności.

 

Oszukani

Wielu poszkodowanych, którzy utracili często oszczędności życia, nie chciało tak zostawić tej sprawy. Ponad sto ofiar zgłosiło się do kancelarii prawnej Damsté and Partners. Ludzie ci czują się oszukani i chcą odzyskać swoje pieniądze przed sądem. Prawnik reprezentujący ofiary „geniusza” wskazuje zaś, iż oszukanych jest dużo więcej niż owa setka, dla której prowadzi sprawę. Zdaniem kancelarii listy mailingowe wskazują na ponad 300 ofiar.

Miliony

Arjon Tieman, z przytoczonej wyżej kancelarii, w rozmowie z Nu.nl wskazuje, że straty, jakie spowodował mieszkaniec Hengelo liczone będą najpewniej w milionach euro.  „Ofiary musiały zdeponować co najmniej 5000 euro, ale znam też przykłady, w których ludzie zdeponowali 80 000 euro” – mówi dziennikarzom, dodając: „Jeśli pomnoży się te kwoty przez trzysta ofiar, szybko zacznie się mówić o milionach euro”.

 

Zniknął

Co na to sam kryptowalutowy geniusz? Nie wiadomo. Z mężczyzną nie ma kontaktu. Damsté and Partners podejrzewa, iż człowiek ten obecnie gdzieś się ukrywa, być może nie ma go nawet w kraju. To zaś mogłoby wskazywać na to, iż faktycznie doszło tu do oszustwa i defraudacji, a nie tragedii związanej z ryzykiem chwiejnego rynku kryptowaluty.

 

Źródło:  Nu.nl