Festiwal idei w stolicy. Holendrzy protestują przeciw wszystkiemu

Przestępstwo bez kary - czyli ekolodzy w Holandii

W sobotę kilka tysięcy osób wzięło udział w demonstracji na placu Dam w Amsterdamie. Ludzie przybyli tam, aby wyrazić swój sprzeciw przeciwko polityce azotowej władz, wspierając rolników, rybaków czy kierowców samochodów ciężarowych. To jednak nie wszystko na transparentach pojawiły się odniesienia do polityki epidemiologicznej rządu, mediów, teorii spiskowych i wielu innych spraw. W efekcie protest ten był kotłem idei, mimo jednak różnorodności poglądów całe zgromadzenie obyło się bez ekscesów.

Spacer

Demonstracja nie tylko miała swoje miejsce na placu Dam. Przeszła również przez miasto. Mieszkańcy, jak i policja mówią wręcz o karnawale idei. W tłumie można było zobaczyć antyszczepionkowców, zwolenników teorii spiskowych, Holendrów zatroskanych o kwestie ekonomiczne rządu i mieszkalnictwo, rolników, osoby niewierzące w globalne ocieplenie, przeciwników polityki azotowej i wielu innych. W sumie jednym, spajającym tę różnorodną grupę elementem był sprzeciw wobec kogoś lub czegoś, najczęściej premiera i działań jego gabinetu.

 

Zarzuty i podejrzenia

Wśród ciekawszych zaprezentowanych poglądów można było znaleźć między innymi te dotyczące nieprzyjmowania uchodźców, ponieważ ci będą „mieszać się” z Holendrami, czy te mówiące, iż media w Holandii kłamią i manipulują społeczeństwem. Pojawiły się nawet hasła, iż obecny prezydent USA może być pedofilem. Grypy te jednak stanowiły  mniejszość całego tłumu.

Przemarsz

Piętnaście minut po godzinie pierwszej w sobotę grupa ruszyła z placu Dam. Trasa demonstracji prowadziła wzdłuż Raadhuisstraat, Marnixstraat, Leidseplein, Frederiksplein i Rembrandtplein. Wracają na plac przez Rokin. Tłum maszerował przy dźwiękach Another Brick in the Wall, Part II Pink Floyd. Dało się też usłyszeć Boba Marleya śpiewającego, iż wszystko będzie dobrze czy Michael’a Jacksona, który w jednym ze swoich hitów śpiewał, iż „oni o nas nie dbają” (They Don’t Care About Us)

 

Rolnicy nie dojechali

Na placu Dam pojawiło się tylko kilka traktorów. Maszyn miało być zdecydowanie więcej, ale policja zatrzymała je na obrzeżach miasta. Ustalenia demonstracji mówiły bowiem, iż traktory, jak i tiry miały być tylko tłem dla protestu.

Źródło:  Ad.nl