Holendrzy nie chcą darować Belastingdienst

Nie oddają długów, bo nie ma komu ich ścigać

Obywatele sprzeciwiają się działaniom prokuratury w Królestwie Niderlandów. 139 poszkodowanych przez Belastingdienst złożyło skargę do sądu apelacyjnego w Hadze. Wnioskodawcy chcą wniesienia oskarżenia przeciwko organom podatkowym. Wcześniej, w styczniu tego roku, prokuratura zdecydowała się zakończyć postępowanie, umarzając sprawę, stwierdzając niejako za niebyłe setki ludzkich tragedii.


Wniosek do sądu

Grupę 139 ofiar niderlandzkiego urzędu skarbowego reprezentuje Vasco Groeneveldatt. Prawnik uważa, iż służby skarbowe powinny być ścigane za nadużycia władzy, dyskryminację ze względu na pochodzenie podatnika czy zniesławienie poprzez uznanie płatnika za kłamcę i złodzieja, pomimo iż nie było ku temu żadnych dowodów. Sprawa ta dotyczy w głównej mierze „kryzysu zasiłkowego”, kiedy to fiskus zdecydował się nie tylko wstrzymać, ale również nakazał oddać, ich zdaniem niesłusznie przyznane, zasiłki na dziecko tysiącom holenderskich rodzin. To zaś doprowadziło do wielu osobistych tragedii. Ludzie popadali w długi czy nawet tracili domy. To jednak nie wszystko. Poszkodowana grupa chce, by Belastingdienst odpowiedział również za „czarną listę”, na którą często trafiały przypadkowe osoby, a która przekazywana dalej innym podmiotom prowadziła do tego, iż ludzie nie mogli, np. wziąć kredytu hipotecznego czy wynająć mieszkania socjalnego.

Umorzenie

Sprawą holenderskiego urzędu skarbowego zajęła się prokuratura już w maju ubiegłego roku. Miało to miejsce po oświadczeniu Sekretarz Stanu ds. Finansów przeciwko organom podatkowym. Wtedy to Krajowy Departament Kryminalistyki przeprowadził szeroko zakrojone dochodzenie rozpoznawcze. Po śledztwie trwającym kilka miesięcy i wykryciu jawnych niezgodności z prawem w końcu zapadła decyzja co dalej. Wniosek jednak zdziwił wszystkich. Prokuratura stwierdziła bowiem, iż nie ma powodów do ścigania. Ich zdaniem nie ma tu znamion przestępstwa. Owszem, fiskus zachowywał się niezgodnie z prawem, ale robił to w ramach systemu. Nie była to samowola pojedynczych pracowników, których można by pociągnąć do odpowiedzialności.

Belastingdienst poza prawem

Ponadto prokuratura powołała się na to, iż administracja podatkowa i celna, jako część państwa, jest zwolniona z postępowania karnego. Winni nie są bowiem ludzie, a przepisy. Te zaś powinny być rozliczane w sferze politycznej, czyli, np. poprze wybory, a nie postępowanie karne.

 

Apelacja

Z takim jednak obrotem sprawy nie chce się zgodzić przytoczony wyżej prawnik i 139 rodzin (ofiar), które reprezentuje. Złożył on więc skargę na prokuraturę do sądu apelacyjnego w Hadze, domagając się ścigania Belastingdienst. Jeśli sąd rozpatrzy tę skargę po myśli ofiar, może nakazać prokuraturze ponowne rozpoczęcie działań i ściganie winnych. W takiej sytuacji nie będzie więc mowy o kolejnym umorzeniu.

Po co to wszystko?

Działania te to nie tylko chęć wymierzenia sprawiedliwości. Ofiary doskonale wiedzą bowiem, iż poszczególni urzędnicy robili tylko to, co im kazano i w taki sposób, jaki im kazano. Wskazanie jednak winnych i postawienie urzędu skarbowego przed sądem, pozwoli na łatwiejsze dochodzenie odszkodowania i zadośćuczynienia za poniesione straty. Gdy bowiem nie ma winy, nie można mówić o zadośćuczynieniu za nią.