Holendrzy chcą przyjmować uchodźców, ale…

Polski przemytnik zatrzymany

W miniony weekend, 20 czerwca, obchodziliśmy Światowy Dzień Uchodźcy. Z tego też względu ankieterzy zapytali mieszkańców Królestwa Niderlandów, czy są za przyjmowaniem do ich kraju ludzi szukających w Holandii lepszego życia. Odpowiedź brzmiała „tak”. Jak to jednak zwykle bywa, pojawiło się też „ale”.

Zdecydowana większość mieszkańców Niderlandów uważa, że ich kraj powinien być otwarty. Przyjmować ludzi uciekających przed wojną czy prześladowaniami na tle religijnym, etnicznym. Tak pokazują duże badania przeprowadzone na reprezentatywnej, przekrojowej grupie społeczeństwa z okazji wspomnianego już Dnia Uchodźcy. Dane z ankiety wskazują, iż Niderlandy to jeden z przodujących krajów na świecie, jeśli chodzi o otwartość i tolerancję. Jak ma się to jednak do opisywanego kilka dni temu rasizmu w wykonaniu Holendrów? Sęk w tym, że w całym badaniu pojawia się również pewne „ale”.

 

Badanie przeprowadziła firma Ipsos, która oprócz mieszkańców Niderlandów, pytała się o kwestię uchodźców przedstawicieli 26 innych narodowości. Jak zauważa niderlandzki badacz Sjoerd van Heck w rozmowie dla AD: „Uderzające jest to, że pomimo spolaryzowanej debaty politycznej wśród ludności nadal istnieje szerokie poparcie dla uchodźców wojennych”. Wielu mieszkańców mówi więc, iż ma dość uchodźców, dość migrantów, gdy jednak otrzymują to pytanie, 8 na 10 Holendrów wskazuje, iż należy ich przyjąć. Lepszy wynik pod tym względem uzyskała tylko Szwecja.

 

Rozczarowanie

Bardziej szczegółowe analizy wskazują, iż jednak w kraju nie jest aż tak dobrze, jak mogło się początkowo wydawać. 56% ankietowanych nie ma złudzeń, że większość uchodźców, którzy szukają azylu w Niderlandach, wcale nie ucieka przed wojną, czy głodem. Są to po prostu ludzie, którzy chcąc lepszego życia, lepszej polityki socjalnej, uchodząc ze swojego kraju. W przypadku tej grupy opinie już nie są tak jednoznacznie pozytywne. Prawie 60% społeczeństwa uważa, iż ludzie tacy po przyjeździe do krainy tulipanów nie będą chcieć się integrować. Staną się więc częścią grupy żyjącej w gettach, na łasce opieki społecznej.

 

Uchodźcy a koronawirus

Ipsos pytał również Holendrów, czy z racji na pandemię koronawirusa władza powinna jakoś przemodelować politykę migracyjną. Jedna trzecia ankietowanych wskazała, iż władze powinny ograniczyć budżet przeznaczony na pomoc uchodźcom i przeznaczyć zaoszczędzone środki na wsparcie gospodarki. 42% nie widz zaś potrzeby ingerencji w budżet. Pozostała część ankietowanych nie ma zdania w tej sprawie.

Jeśli zaś chodzi o samo przyjmowanie uchodźców w czasie epidemii, to co drugi Holender uważa, iż kryzys koronowy powinien poskutkować zaostrzeniem przepisów dotyczących przyjmowania uchodźców. Jedna trzecia uważa, iż nie trzeba tego robić i może zostać tak, jak jest. Pozostała część społeczeństwa albo nie ma zdania, albo uważa, iż granice powinny zostać jeszcze bardziej otwarte, by zapewnić uciekającym lepsze warunki sanitarne.