Holenderski rasizm – Czy faktycznie jest aż tak źle?

Kilka dni temu zapytaliśmy się Was na Facebooku, czy uważacie, że Holendrzy są rasistami? 71% z Was odpowiedziało twierdząco. Po wydarzeniach w Stanach i wielu protestach związanych z rasizmem, również Holendrzy postanowili przyjrzeć się tej sprawie, biorąc na przysłowiowy warsztat rasizm instytucjonalny. Czy migrantom jest trudniej o dom, pracę i są bardziej prześladowani przez policję?

Rasizm instytucjonalny a systemowy

Na początku czerwca premier Królestwa Niderlandów wyraźnie stwierdził, iż Holandia ma problem z rasizmem systemowym. Oznacz to w wielkim skrócie holistyczne podejście do państwa, patrzenie na nie jako na system naczyń połączonych, w którym to praktycznie wszystko jest od siebie zależne. Trudno więc jednoznacznie wskazywać pierwotne przyczyny czy ostateczne skutki. Polityk nie mówił nic jednak o rasizmie instytucjonalnym.

Rasizm instytucjonalny to, jak sama nazwa wskazuje, dyskryminacja przez instytucje. Mogą to być różne działania policji względem różnych narodowości, kolorów skóry, czy wspominana przez nas afera z Belastingdienst, dotycząca podwójnych standardów rozliczeń względem obcokrajowców.

 

Wezwanie do działania

W ubiegłą niedzielę do takiego swoistego „rachunku sumienia” niderlandzki rząd wezwało Amnesty International. Organizacja proponuje władzom, by ta stworzyła spis wszystkich raportów dotyczących dyskryminacji w policji, na rynku pracy, na rynku mieszkaniowym, w edukacji i innych dziedzinach życia publicznego.

 

Rynek pracy

Według danych prezentowanych przez wiele organizacji wyraźnie widać, iż w Niderlandach do ogromnej dyskryminacji dochodzi już nawet na etapie staranie się o upragnione stanowisko. Dane Agenci Planowania Społecznego i Kulturowego (SCP), na przestrzeni ostatnich lat wyraźnie wskazują, iż ludzie o „niezachodnim” nazwisku mają zdecydowanie mniejsze szanse nie tyle, by otrzymać pracę, ale nawet, by zostać zaproszonym na rozmowę kwalifikacyjną. Wnioski SCP potwierdzają również Uniwersytety w Utrechcie i Amsterdamie. Przeprowadzili oni badania, w których wysłali 4000 fikcyjnych CV i listów motywacyjnych, różniły się one tylko pochodzeniem migracyjnym. Uzyskane wyniki wykazały, że z obcokrajowcami lub ludźmi mającymi nieholenderskie pochodzenie pracodawcy rzadziej chcą rozmawiać.

 

Agencje pracy

Również agencje pośrednictwa pracy stosują dyskryminację. Inspektorat Spraw Społecznych i Zatrudnienia przeprowadził w 2019 roku swoistą prowokację. Pracownicy Inspektoratu dzwonili do agencji pośrednictwa jako potencjalni pracodawcy, prosząc, by firma stosowała podwójne standardy np. dotyczące pochodzenia etnicznego. Rekruterzy mieli dyskryminować pracowników z określonych krajów lub o określonym kolorze skóry. 40% agencji zgodziła się na takie działania, wiedząc, iż jest to czysty rasizm.

 

Własne M

Sytuacja na rynku mieszkaniowym również wygląda podobnie. Ludzie o pochodzeniu migracyjnym rzadziej znajdują prywatne domy. Tutaj jednak wiele zależy od rejonu Holandii. Władze samorządowe Amsterdamu przeprowadziły badanie, z którego wynika, iż 1/3 agentów wynajmu w stolicy stosowała pewne formy dyskryminacji ze względu na pochodzenie. Migranci słyszeli wyższe ceny, rzadziej też zapraszano ich na oglądanie nieruchomości lub proponowano im gorsze standardy. Podobna sytuacja miała również miejsce w Utrechcie. Problem z własnym M dotyczy również nie tylko przybyszów z Afryki czy Bliskiego Wschodu, ale również Polaków. Nasi rodacy często nie są mile widziani jako nowi lokatorzy ze względu na bardzo złą opinię o naszym narodzie.

 

Policja

Czy w Holandii policja jest rasistowska? Swego czasu funkcjonariusze używali profilowania etnicznego. Obecnie jest ono jednak już oficjalnie zabronione. Niemniej jednak migranci z Turcji, Maroka i Antyli uważają, iż są oni częściej obserwowani niż rodowici mieszkańcy Niderlandów. Podejrzenia migrantów potwierdzają badania z 2016 roku. Wskazują one, iż stróże prawa faktycznie częściej kontrolują ludzi o pochodzeniu migracyjnym. Ustalono również, iż oficerowie pomimo zakazu korzystania z profilowania nadal często posługują się uproszczeniami czy stereotypami co do koloru skóry lub narodowości.