Holenderskie zimy, czyli jazda we mgle

Według prognozy pogody, jaką podają najnowsze wiadomości z Holandii, nie zapowiada się, iż w najbliższym czasie w królestwie tulipanów spadnie śnieg i zima zaskoczy drogowców. Końcówka stycznia i pierwsze tygodnie lutego mają być standardową niderlandzką zimą, z niskimi temperaturami, mżawką, oraz gęstą mgłą. Jak jeździć w takich warunkach, by nie zrobić krzywdy sobie, innym i nie narazić się na mandat? Redakcja Głosu Polski podpowiada.

Wielu naszym rodakom zima niestraszna. Szczególnie starsze pokolenie doskonale wie, jak ciężkie mogą być zimowe warunki. Cześć z nas pamięta bowiem doskonale zimy sprzed parunastu lat, gdy w Polsce drogowcy zwykle „zaspali”, a jazda w tonach błota pośniegowego oznaczała nieustanne kontrowanie wpadającego w poślizg samochodu. W Holandii (podobnie jak w najbliższym czasie w Polsce), o śniegu możemy zapomnieć. Królestwo tulipanów, z racji na nieco inny niż w naszym kraju klimat, boryka się zimą z innymi problemami na drogach. Są to mgły.

 

Z głową w chmurach

Mgła to nic innego jak nisko zawieszona nad ziemią chmura. Maleńkie kropelki wody powodują nie tylko zmniejszoną widoczność, ale również osiadając na drodze, zmniejszają jej przyczepność. Zjawisko to, jak przedstawiają meteorolodzy, powstaje w Niderlandach z racji mieszania się ciepłych i zimnych mas powietrza o dużej wilgotności. Abstrahując jednak od sposobu powstania mgły, warto zauważyć, że w Holandii eksperci od pogody notują nawet 90 dni mglistych w roku. To oznacza, że przez blisko kwartał jeździmy w „mleku”. Eksperci wyróżniają trzy typy mgły. Pierwsza występuje wtedy, gdy widoczność spada poniżej kilometra. Ta nie stanowi dużego zagrożenia dla kierowców. Drugi poziom, czyli gęsta mgła jest, gdy widzimy na zaledwie 200 metrów. Trzeci bardzo gęsta mgła jest, gdy widoczność spadnie do 50 metrów.

Jak jeździć we mgle

Dość jednak o chmurach. Pora przejść do konkretów, czyli tego, co uczyni Cię w taką pogodę bezpieczniejszym na drodze.

  • Po pierwsze światła. Gdy widoczność spada poniżej 200 metrów, warto a nawet należy włączyć światła przeciwmgielne przednie. Te nisko usytuowane reflektory pomogą przebić nam się przez opar. Gdy jednak widoczność ulegnie poprawie, natychmiast je wyłącz. Potrafią bowiem oślepiać tak samo, jak „długie”.
    Włączając przeciwmgielne nie wyłączaj swoich zwykłych świateł. Za to grozi wysoki mandat.
  • Tylne światła przeciwmgielne wolno włączyć dopiero w momencie, gdy widoczność spadnie poniżej 50 metrów. Nie wiesz, kiedy to się dzieje? Popatrz na słupki przy drodze. One rozstawione są co 100 metrów. Dzięki nim łatwo określisz odległość, na którą widzisz.
  • Uważaj na „przyciąganie”. Podczas jazdy we mgle trudno o punkty odniesienia. Dlatego też niektórzy mówią o efekcie przyciągania. Chodzi bowiem o to, iż dla wielu kierowców jedynym wyznacznikiem odległości są światła samochodu przed nim. Robią więc wszystko, by je dobrze widzieć. W efekcie przyśpieszają, by podjechać bliżej, złudnie zakładają, iż pomiędzy nimi a samochodem przed nimi nic nie ma. To może bardzo łatwo doprowadzić do kolizji ze zwierzęciem, pieszym, rowerzystą czy wjechaniu w tył maszyny przed nami z racji na jej nagłe hamowanie.
  • Nie ufaj elektronice. Wiele samochodów ma obecnie czujnik zmroku. To przydatny gadżet włączający światła, gdy robi się ciemno. Gdy jednak w dzień jedziemy we mgle, zwykle dla systemu jest na tyle jasno, iż uważa on, że światła są zbędne. W efekcie policja często łapie ludzi, którzy nawet w gęstej mgle jeżdżą bez świateł, stanowiąc śmiertelne zagrożenie na drodze. Powód? Zaufali komputerowi w samochodzie.
  • Zachowaj odstęp i hamuj łagodnie. To, że Tobie uda się wyhamować i uniknąć kolizji nie oznacza, iż kilka sekund później nie znajdziesz się w środku drogowej „kanapki”. Hamowanie powinno być na tyle delikatne, by pomimo nikłej widoczności ludzie za Tobą również zdążyli to bezpiecznie zrobić. Naciśnięcie pedału hamulca do dechy to niemal pewna gwarancja wypadku.
  • Wyczyść szyby. Banał, ale kurz czy inny bród na szybie chłonie wodę jak gąbka. Mgła to woda, więc łatwo możesz się spodziewać tego, iż brudna szyba jeszcze bardziej zmniejszy Twoją widoczność.
  • Uchyl okno. Mgła to wilgoć, ta prędzej czy później dostanie się do samochodu i będzie skraplać się w najzimniejszych punktach, czyli na szybach. Jeśli chcesz uniknąć zaparowanych okien uchyl delikatnie jedną z szyb, lub skorzystaj z klimatyzacji, która potrafi osuszyć powietrze.
  • Śpiesz się powoli. W takich sytuacjach pośpiech to bardzo zły doradca. Wyjedź wcześniej. Nawet jeśli ty jedziesz bezpiecznie, to gdzieś przed tobą może dość do stłuczki. W efekcie pojawia się korek, zamknięte pasy autostrady i nerwy, czy zdąży się do pracy. Stres w takich warunkach może zaś spowodować, iż postąpimy irracjonalnie i kolejna laweta będzie musiała przybyć po nasze auto.
  • Lodowisko – na koniec jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Jadąc nocą we mgle, w styczniu czy lutym temperatura może miejscami spadać poniżej zera. Wtedy z jednej strony zamglenie może słabnąć, z drugiej cała woda osadza się na drodze, zamieniając ja w lodowisko. Gołoledź - czarny lód potrafi spowodować, iż samochód niezależnie jakimi systemami bezpieczeństwa, by nie dysponował, może stracić przyczepność podczas nagłego manewru.

 

Interesują Cię najnowsze wiadomości z Holandii? Odwiedź naszą stronę główną.