Cała ulica zatruta czadem w Rotterdamie-Feijenoord

Strażacy ratują dziecko uwięzione w… meblu

Przekazane przez służby ratownicze w Rotterdamie informacje mówią o ewakuacji 36 domów oraz dziennego centrum opieki dla najmłodszych z powodu podwyższonego stężenia tlenku węgla na Hilledijk w Rotterdamie-Feijenoord.

W czwartkowe popołudnie, jak donoszą najnowsze wiadomości z Holandii, około godziny 13 dzieci z przedszkola zaczęły uskarżać się swoim opiekunom na bóle głowy i nudności. Gdy podobne objawy pojawiły się również u dorosłych, przedszkolanki postanowiły powiadomić służby ratunkowe. Pod numer 112 zadzwonili nie tylko pracownicy placówki dla dzieci. Podobne informacje przekazywali również mieszkańcy sąsiednich budynków. W efekcie na miejsce wysłano pogotowie i straż pożarną.

 

Ewakuacja

Gdy ratownicy przybyli na miejsce natychmiast rozpoczęli pomiary, by potwierdzić swoje przypuszczenia. Zawroty i bóle głowy, nudności, senność to bowiem klasyczne objawy podtrucia tlenkiem węgla, czyli czadem. Ten bezbarwny i bezwonny, cięższy od powietrza zabójca co roku odpowiada za śmierć dziesiątek osób w Niderlandach. Już wstępna analiza w przedszkolu i kilku okolicznych domach potwierdziła domysły strażaków. W efekcie zapadła natychmiastowa decyzja o ewakuowaniu 32 dzieci i dwójki opiekunów z centrum opieki dziennej. Opuszczenie mieszkań nakazano również mieszkańcom pobliskich 36 domów. Wszystko po to, by uniknąć poważnego zatrucia i ofiar śmiertelnych.

 

Gaz

Wykrycie czadu paradoksalnie pozwoliło strażakom odetchnąć z ulgą. Podobne objawy co do tlenku węgla, daje również ulatniający się gaz. Zespoły ratunkowe brały więc również pod uwagę np. rozszczelnienie się starej instalacji znajdującej się pod ulicą. Gdyby do tego doszło, oprócz opisanych zawrotów głowy, istniałoby bardzo duże zagrożenie wybuchem, który bez problemów mógłby zniszczyć sporą część przecznicy. Gdy to zagrożenie się nie potwierdziło, służby postanowiły odwołać dużą część zadysponowanych do akcji wozów bojowych, pozostawiając na miejscu tylko kilka karetek pogotowia zajmujących się badaniem podtrutych, policję i dwa wozy bojowe strażaków. Załogi tych ostatnich miały za zadanie znaleźć przyczynę pojawienia się czadu. Po paru godzinach wstępne ustalenia wykazały, że za całe zamieszanie najprawdopodobniej odpowiadają prace remontowe prowadzone w jednym z okolicznych budynków.

 

Powrót do normalności

Według najnowszych wiadomości z Holandii po namierzeniu i powstrzymaniu wydostawania się czadu i po gruntowym wywietrzeniu mieszkań, mieszkańcy Hilledijk mogli wrócić do swoich domów. Maluchy zaś zostały przetransportowane do budynków spółdzielni mieszkaniowej Vestia, skąd odebrali ich wczoraj rodzice.