Holenderskie bestialstwo wobec zwierząt

W Holandii doszło do kolejnego zdarzenia, o którym nie można mówić bez emocji. Banda zwyrodnialców (lub pojedynczy okrutnik) najprawdopodobniej dla czystej zabawy podpaliła uwięzionego w kartonie królika.

Wściekła policja

W nocy z niedzieli na poniedziałek jeden z patrolów policji z Apeldoorn zobaczył na środku Woudhuizermark coś dziwnego. Było to małe ognisko. Funkcjonariusze zatrzymali radiowóz. Początkowo myśleli, iż to co płonie to porzucony przez kogoś plecak. Po chwili jednak ognisko się poruszyło, a wśród płomieni widać było długie szpiczaste uszy. Funkcjonariusze natychmiast ruszyli do akcji. Policjantom udało się złapać i ugasić futerko przerażonego domowego królika.

Okazało się, że zwierzę zostało zamknięte w kartonowym pudełku, na które został dodatkowo narzucony płaszcz lub kurtka tak, by zwierzę nie mogło go przewrócić. Następnie zaś całość została podpalona. Wiele wskazuje na to, że wszystko było jeszcze dodatkowo polane jakąś łatwopalną substancją.

 

Zwyrodnialec chciał spalić żywcem domowego królika, podpalając karton, w którym go wcześniej zamknął

 

Funkcjonariusze zabrali ranne zwierzę w trybie pilnym do kliniki weterynaryjnej. Tam niestety weterynarze nie mieli zbyt dobrych wieści dla członków patrolu. Zwierzę dzięki ich interwencji przeżyło i nie zginęło w męczarniach. Niestety doznało poważnych poparzeń dużej części swojego małego ciała. Rokowania były więc tragiczne, a próby leczenia mogłyby jedynie przedłużyć cierpienie gryzonia. Postanowiono więc zaaplikować królikowi zastrzyk, by zasnął i nie cierpiał dłużej.

 

Wściekłość

Funkcjonariusze, którzy brali udział w całej akcji, jak i wielu ich kolegów z Apeldoorn są, najdelikatniej mówiąc, wściekli. Nie rozumieją bowiem, jak w ten sposób można potraktować zwierzę. Nie potrafią też zrozumieć, co mogło skłonić człowieka do takiego działania. Być może robił zbyt wiele hałasu, pogryzł kable, bałaganił. W takiej sytuacji zawsze można go oddać nawet do schroniska, nikt nie będzie miał pretensji. A nie postępować w taki sposób.

Mundurowi nie są sobie nawet w stanie wyobrazić, jak dużym trzeba być zwyrodnialcem, by skazać zwierzę na tak okrutną, bolesną śmierć.

 

Sprawiedliwości musi stać się za dość

Wielu funkcjonariuszy chce dopaść właścicieli zwierzęcia lub ludzi, którzy dopuścili się tak skrajnego znęcania się nad żywą, czującą istotą. Sprawą zainteresowała się również prokuratura, zdaniem, której takie zachowanie zasługuje na najwyższy wymiar kary bezwzględnego więzienia. Dlatego też służby proszą by wszyscy, którzy rozpoznają zwierzę lub wiedzą kto mógł stać za tym czynem, zgłaszali się na policję.

 

Policja namierzyła już właściciela zwierzęcia. Obecnie wiele wskazuje na to, iż zwierzę zostało zabrane właścicielom z ogrodu lub uciekło. Następnie inna nieznana osoba postanowiła pozbawić królika życia w ten okropny sposób.