Holenderskie algorytmy wykrywają przypadki handlu ludźmi

Może się to wydawać nierealne, ale algorytmy stosowane przez bank ABN Amro, pozwoliły wyśledzić siedem przypadków nielegalnego wykorzystywania siły roboczej w Holandii.

Magiczne algorytmy

Jak to możliwe? Jakiś czas temu ABN Amro, Uniwersytet Amsterdamski i Inspektorat Spraw Społecznych i Zatrudnienia szukały sposobu na wykorzystanie transakcji bankowych przeciw nieuczciwym przedsiębiorcom i osobom zajmującym się handlem żywym towarem. Powstał więc pomysł niejakiego śledzenia przepływu kapitału. W ten sposób naukowcy stworzyli skomplikowany algorytm. Jego zadaniem jest przeszukiwanie danych bankowych dotyczących wpłat, wypłat i przepływu kapitału pod kątem pewnej gamy podejrzanych zmiennych, „czynników okoliczności”.

Pierwsze testy rozpoczęły się w 2016 roku i od tego czasu informatycy cały czas rozbudowują i ulepszają skrypty oprogramowania. Obecnie system zwraca uwagę na ponad 30 zmiennych, których pojawienie się może wskazywać na wykorzystywanie pracowników.

 

Tajemnica

Twórcy systemu nie chcą chwalić się na jakie elementy zwraca uwagę ich dzieło. Upublicznienie tych danych skutkowałoby bowiem tym, że przestępcy lub nieuczciwi pracodawcy wiedzieliby na co uważać. By uchylić jednak rąbka tajemnicy, naukowcy podają przykładową sytuację. Program zwróci uwagę na konta bankowe, jeśli przelane na nie wynagrodzenie jest prawie natychmiast całe wypłacane lub przelewane gdzieś dalej. Zdaniem naukowców może to oznaczać, iż jest to wirtualny przelew służący tylko do zaksięgowania w dokumentach. Jeśli zaś wypłata ta łączy się np. z innymi zmiennymi takimi jak np. konto bankowe z Europy Wschodniej, to system wykrywa to jako potencjalne ryzyko wyzysku i informacja ta przekazywana jest do odpowiednich organów.

 

Handel ludźmi

Czemu o tym jednak wspominamy? Na początku listopada algorytm wykrył bowiem 7 możliwych przypadków nie tyle nawet wyzysku pracowników, co handlu ludźmi. Informacje te zostały przekazane odpowiednim organom, w tym Inspekcji Społecznej i Inspekcji Pracy. Służby rozpoczęły już śledztwo w tej sprawie. Na chwilę obecną jednak, ze względu na toczące się dochodzenie, Inspekcja nie zdradza żadnych informacji na jego temat. Również bank korzystający z algorytmu nie przekazuje żadnych informacji. Obowiązuje go bowiem nie tylko tajemnica bankowa, ale również podział obowiązków. Placówki wysyłają tylko podejrzane dane do organów kontrolnych. Same nie zajmują się sprawą handlu ludźmi.

 

Na konto

Ogromne znaczenie w walce z wyzyskiem pracowników, jak i handlem ludźmi, oprócz opisywanego wyżej algorytmu miała również zmiana prawa z początku 2016 roku. Od tego czasu obowiązkowe jest przekazywanie ustawowej płacy (płacy minimalnej) na rachunek bankowy. To zaś oznacza, iż każda wypłata dla pracownika musi być zaksięgowana i jest widoczna w banku. To pozwala nie tylko namierzyć pracodawców płacących głodowe pensje swoim podwładnym, ale również wykryć wspominane wyżej momentalne wypłaty i przelewy z kont robotników.

Czy jest to potrzebne? Wydawać by się mogło, iż pod koniec drugiej dekady XXI wieku nie ma już czegoś takiego jak obozy pracy. To jednak niestety bardzo naiwne myślenie. Owszem nie ma już drutów kolczastych i mafii z bronią pilnującej pracowników na polach. Niemniej jednak, co roku w samej tylko Holandii zgłaszanych jest ponad 5 tysięcy informacji o możliwym wyzysku. Jeśli więc opisywany algorytm pozwoli uratować przynajmniej jedną osobę od niewolniczej pracy będzie, to oznaczało, że system spełnił swoją rolę.