Holenderski frachtowiec uwięziony w Anglii

Holenderski frachtowiec uwięziony w Anglii

W Anglii stoi uwięziony niderlandzki frachtowiec H&S Wisdom. Wszystko wskazuje na to, iż załoga będzie tam przetrzymywana przez miesiąc. Dlaczego? Czym zawinili marynarze? Czyżby jednostka przewoziła nielegalne towary? Nie. Statek podpadł bowiem nie ludziom a Matce Naturze i to w jej objęciach spędzi najbliższe tygodnie.

Tydzień temu frachtowiec wszedł na mieliznę w pobliżu Kingston upon Hull. Stało się to, gdy jednostka płynęła do portu Gunness Wharf. By tam jednak dotrzeć, trzeba przepłynąć Humber, czyli estuarium rzek Ouse i Trent. Zadanie to być może nie wydaje się zbyt trudne. Płynąc tamtędy wymagana jest jednak precyzja. Zejście z kanału żeglugowego może mieć bowiem przykre konsekwencje.

 

Przekonała się o tym załoga frachtowca. Statek nieco zboczył z kursu i osiadł na mieliźnie. Być może jednostkę udałoby się ściągnąć, gdyby nie to, iż sytuacja ta miała miejsce podczas przypływu Gdy ten się skończył, okazało się, iż statek stoi praktycznie na suchym lądzie, na łasze piasku i błota. Nie ma więc szans, by go ruszyć. Skąd to wiadomo? Brytyjczycy trzykrotnie próbowali ściągnąć jednostkę do wody, niestety bez powodzenia.

 

Przymusowy urlop

W efekcie Anglicy widzą tylko jedną możliwość. Załogę czeka przymusowy urlop. Będą musieli poczekać na przypływ, gdy poziom wody będzie najwyższy z możliwych, to wtedy z pomocą holowników powinno udać się ruszyć statek. Sęk jednak w tym, iż kolejny przypływ, dający szansę na powodzenie całej, akcji będzie mieć miejsce dopiero na początku kwietnia. Do tego czasu nic nie da się zrobić.

Bez komentarza

Angielskie media wskazują, iż do czasu przypływu załoga niderlandzkiego frachtowca pozostanie na pokładzie. Co będą robić? Tego nie wiadomo. Dziennikarze NU.nl chcieli o tę sprawę dopytać się armatora i właściciela jednostki Amasus Shipping. Przedsiębiorstwo to nie chce jednak rozmawiać z mediami na temat tego co się stało. Nie wiadomo więc, jak doszło do sytuacji, w której zwodowany w 2004 roku frachtowiec znalazł się w tej pułapce Matki Natury. Być może był to błąd ludzki, być może po prostu zwykły pech. Dno tamtejszego koryta z racji na nanoszony muł cały czas się zmienia.

Źródło: Nu.nl