Holenderska policja namierza polskiego mordercę

Polak po 13-latach wraca do ojczyzny i to na długo

Funkcjonariusze stołecznej policji zatrzymali w Amsterdamie 25-letniego Polaka. Mężczyzna ten był od wielu lat poszukiwany za zabójstwo, którego dopuścił się w 2014 roku. Polski wymiar sprawiedliwości wydał list gończy za przestępcą, już pięć lat temu. Przez ten czas pozostawał on jednak nieuchwytny.

Lata spokoju

Po raz kolejny okazało się, iż Królestwo Niderlandów jest „bezpieczną przystanią” dla polskich przestępców. Jak jednak się mówi, żarna sprawiedliwości mielą powoli, ale dokładnie. Po latach względnego spokoju, dzięki fałszywemu dowodowi tożsamości, niderlandzkiej policji udało się wpaść na trop naszego rodaka. Śledczy nie zdradzają szczegółów związanych z pracą operacyjną, ale potwierdzają, iż dzięki pracy wywiadowczej i współpracy międzynarodowej morderca był możliwy do namierzenia.

 

Nalot na mieszkanie Polaka

W końcu, gdy wszystko było gotowe, niderlandzkie jednostki policji wyspecjalizowane w zatrzymywaniu groźnych przestępców dokonały nalotu na dom 25-latka w Amsterdamie. Funkcjonariusze dokonali siłowego wejścia i zatrzymali Polaka.

 

To nie on

Zarówno podczas aresztowania, jak i później na komendzie mężczyzna cały czas zapewniał, iż to pomyłka, a on sam jest niewinny. Powoływał się przy tym, na jego zdaniem w 100 procentach prawdziwe dokumenty. Fakt, jakość ich wykonania stała na najwyższym poziomie. Policjanci byli jednak przygotowali na taką ewentualność. Aby udowodnić podejrzanemu, iż nie z nimi takie numery postanowili posłużyć się bardzo starą policyjną sztuczką. Holendrzy po prostu wzięli odciski palców od obcokrajowca. Metoda daktyloskopijna okazała się niezawodna. Linie papilarne zatrzymanego były identyczne z tymi, które znajdywały w polskiej bazie danych i które zostały udostępnione Holendrom.

 

Ekstradycja

Polak trafił więc do aresztu. Tam czekać będzie na ekstradycję do ojczyzny. W Polsce za zabójstwo czeka go 8 lat pozbawienia wolności w jednym z zakładów karnych. Czy jednak nasz rodak trafi w najbliższych dniach do kraju, nie jest jeszcze przesączone. Ostatnio holenderski wymiar sprawiedliwości znów ma bowiem wątpliwości co do niezależności polskich kolegów po fachu. Jeśli prawnik przedstawi taką linię obrony, wylot 25-latka może być poprzedzony osobnym postępowaniem, które ma sprawdzić, czy w Polsce oskarżony może liczyć na uczciwy proces.