Holenderska kolej poluje na Ukraińców
Niderlandzka kolej zaczyna powoli polować na oszustów z Ukrainy. NS uważa bowiem, iż pasażerowie ze wschodu Europy ewidentnie nadużywają ich gościnności i korzystają z tamtejszych pociągów, nie tak jak im na to pozwolono.
Brzmi to może dość dziwnie, ale jak wskazują kolejarze, zauważają oni nasilanie się pewnego trendu polegającego na naginaniu przepisów. Decyzje władz w Hadze sprawiły, iż uchodźcy przybywający do Królestwa Niderlandów mogli korzystać z darmowej komunikacji. Chodziło o to, by ludzie, którzy często uciekali ze swoich domów tylko z tym co zmieścili do plecaka nie musieli dodatkowo płacić za przejazd. W efekcie wystarczył ukraiński paszport, by otrzymać darmowy bilet. Obecnie, jak zauważa jednak tamtejsza kolej, liczba uchodźców napływających do kraju się zmniejszyła, liczba zaś wydawanych biletów nie. To zaś zdaniem NS sugeruje, iż Ukraińcy nadużywają przepisów, znajdując w nich pewną lukę. Zamiast bowiem korzystać z pociągów, by dotrzeć, np. do Centrum dla Uchodźców, jeżdżą nimi za darmo, zwiedzając kraj, czy udając się z jednej części miasta na drugą na zakupy.
Drzwi zamknięte
Sytuację tę było doskonale widać w miniony czwartek w stolicy Holandii. Około godziny 11 przed punktem Czerwonego Krzyża stała grupa Ukraińców, która nie do końca wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Powodem nie było jednak zagubienie, a problemy natury logistycznej. Kobiety te przyjechały do Amsterdamu z Niemiec. Kraj ten nie był jednak ich punktem docelowym. Nie miały ze sobą bagaży. Wszystko dlatego, iż są zakwaterowane u naszego zachodniego sąsiada. Do Holandii wybrały się jednak na wycieczkę. Teraz zaś przyszły do Czerwonego Krzyża by ten zorganizował im bilet powrotny do Niemiec. CK jednak odmówił pomocy, stwierdzając, iż pomaga tylko osobom szukającym schronienia. Nie jest to odosobniony przypadek. Również NS odprawia Ukraińców szukających biletów na międzynarodowe trasy. Wskazując, iż darmowe miejsca były po to, by nieść ratunek, a nie zapewniać rozrywkę i zwiedzanie zachodu Europy.
Przepisy
Taki turystyczny ruch Ukraińców generuje ogromne koszty dla NS. Dlatego też holenderska kolej zaczęła dokładnie sprawdzać dokumenty przybyszów. Obecnie nie wystarczy już tylko paszport. Niezbędny jest jeszcze międzynarodowy dokument podróży, nie starszy niż 24 godziny oraz udowodnienie, iż faktycznie bilet ten jest potrzebny, by dotrzeć do miejsca zakwaterowania. W przeciwnym przypadku kolej może odmówić jego wydania.
Dobrzy cierpią
NS doskonale wie, iż takie zaostrzenie przepisów uderza też w ludzi całkowicie niewinnych. Są bowiem osoby, które tułają się od ośrodka do ośrodka, ponieważ albo nie ma miejsc, albo warunki nie pozwalają na pobyt, np. z małymi dziećmi. W takiej sytuacji droga trwa zwykle kilka dni, przez co dokumenty tracą ważność. To zaś doprowadza do tragedii, w których Ukraińcy pozostają bez dachu nad głową i możliwości wyjechania z miasta. Jak jednak wskazuje pracownik NS dziennikarzom AD, wszystko to efekt działania ich nieuczciwych Ukraińców. Na szczęście zwykle w takich przypadkach dzięki pomocy wolontariuszy i dobrej woli konduktora sprawy te da się jakoś rozwiązać i ludzie, którzy faktycznie potrzebują transportu, go otrzymują.
Źródło: Ad.nl