Holenderska influencerka nosiła mini i wpadła w tarapaty
Armani L'Goumani – holenderska influencerka znana z mediów społecznościowych została zatrzymana w Maroku. Kobieta otrzymała zakaz opuszczania kraju. Obecnie toczy się przeciw niej dochodzenie za to, iż ubrała na siebie zbyt krótką spódniczkę. W sprawę włączył się holenderski MSZ, który jeśli zajdzie taka potrzeba chce ratować dziewczynę.
Kobieta jakiś czas temu wzięła udział w programie Blind date by outfit publikowanym na YouTube w Maroku. W show tym, będącym wariantem randki w ciemno, uczestniczka widzi tylko ubiór kandydatów. Program wyemitowany 11 kwietnia, z racji właśnie występu Armani, cieszył się szczególną popularnością. Popularność ta mierzona w 1,8 milionach odtworzeń sprowadziła na kobietę potężne problemy.
Nakłanianie do prostytucji
Wielu bardziej radykalnym mieszkańcom kraju, wyznawcom islamu, nie spodobało się, iż influencerka odrzuciła mężczyznę z powodu braku pasa. Samo zaś odrzucenie mężczyzny przez kobietę, która dla ortodoksyjnej części społeczeństwa winna mu być poddana, wprowadziło niemały rwetes.
Największym problemem był jednak strój dziewczyny, która wystąpiła w wyjątkowo krótkiej spódniczce i szpilkach. W efekcie Marokańskie Ministerstwo Sprawiedliwości wszczęło śledztwo, aby ocenić, czy Holenderka, mająca też marokańskie obywatelstwo, nie zachęca przypadkiem do prostytucji.
Powrót do Holandii
Gdy Influencerka chciała wrócić do Holandii, służby celne zatrzymały ją na lotnisku. Wtedy to dowiedziała się, że jest podejrzana i że w jej sprawie toczy się dochodzenie. „Powiedziano mi, że muszę zgłosić się na najbliższą policję w celu dania odpowiedzi na pytania dotyczące toczącego się śledztwa” – przekazała dziewczyna holenderskim mediom, dodając, iż ma zakaz opuszczania kraju. Na szczęście udało jej się uniknąć osadzenie w celi.
Wolność i kultura
Podejrzana nagrała specjalnie oświadczenie, w którym tłumaczy, że nie spodziewała się, iż jej wygląd i decyzje odnośnie kandydatów w programie rozrywkowym mogą kogoś urazić lub zdenerwować. „Rozumiem, że to mogło być szokiem, ale nie zachęcam dziewcząt, aby się tak ubierały. Wychowałam się w społeczeństwie, które uważa takie ubrania za normalne, więc ja też uważam je za normalne” – powiedziała w filmie opublikowanym na TikToku. Dodała również, iż pod spódniczką miała spodenki. „Nigdy nie było moim zamiarem wysłanie niewłaściwej wiadomości. Szczerze przepraszam”.
Pomoc MSZ
Holenderski MSZ zapewnia, iż nie zostawi dziewczyny bez pomocy. Z influencerka rozmawiał już zastępca ambasadora w tym kraju. Holenderskie władze nie chcą jednak podawać większej ilości szczegółów, czekając na rozwój sytuacji i ewentualne zarzuty dla młodej kobiety.
Na wakacje
Opisana tu sprawa może wydawać się zabawna i przesadzona. Warto jednak pamiętać, iż w Maroku istnieją przepisy dotyczące moralności publicznej i ubioru, które mogą być egzekwowane, zwłaszcza w przypadku nadmiernie odkrytego ciała w miejscu publicznym. W tego typu sprawach ludzie raczej nie trafiają do więzień, chyba że jest to powiązane, np. z promowaniem prostytucji. Zwykle jednak kończy się na karach grzywny czy pracach społecznych, które mogą przypaść też niestety w udziale niefrasobliwym turystom z Europy.
Źródło: Nu.nl