Holenderscy oficerowie policji okradają Polaków

Holendrzy ukradli Polakom tysiące euro. Napastnicy podszyli się pod funkcjonariuszy policji i zabrali im ciężko zarobione pieniądze. Jedna z ofiar kradzieży została ranna.

Dwójka Polaków, a prywatnie dwaj bracia z naszego kraju, przyjechali do firmy Iveco Schouten na Almweg w Almkerk. Mężczyźni chcieli kupić nowy samochód i wrócić z nim do Polski. Para przybyła jednak nieco za wcześnie i spędziła część nocy przed bramą Iveco w swojej ciężarówce.

 

Patrol policji

Około godziny 7 rano do zaparkowanego pojazdu naszych rodaków podjechało ciemne BMW. W środku były dwie osoby. Kilkanaście sekund później z osobówki wysiadł pasażer. Człowiek ten pewnym krokiem podszedł do pojazdu Polaków. Mężczyzna przedstawił się i pokazał braciom policyjny identyfikator. Funkcjonariusz zadał mężczyznom kilka pytań. Wśród nich między innymi to, ile mają ze sobą pieniędzy.

 

Kradzież

Sama interwencja policji, nie wzbudziła zaniepokojenia. Ciężarówka zaparkowana z samego rana z dwójką pasażerów może wzbudzać podejrzenia. Policja w Holandii często zresztą kontroluje pojazdy i ludzi, którzy pojawiają się w dziwnych miejscach i porach. Prewencja ta ma za zadanie powstrzymać ewentualnych rabusiów. Działania te są stosowane od lat i przynoszą wymierne rezultaty.

Pytanie o gotówkę było jednak nieco niepokojące. Owszem, w Królestwie Niderlandów istnieje specjalne prawo, które ma na celu walkę z praniem pieniędzy, ale za zgłoszenie podejrzanych wpłat odpowiada przedsiębiorca.

Po chwili zresztą zrobiło się jeszcze dziwniej. Oficer poprosił, by Polak przekazał mu pieniądze. Ten wziął je do ręki i powiedział, że musi skonsultować to ze swoim partnerem w cywilnym radiowozie. Gdy odszedł, drugiego z naszych rodaków coś tknęło. Ofiara wyczuła oszustwo i próbowała powstrzymać „agenta”. Ten jednak wskoczył do BMW, którego kierowca natychmiast ruszył. W efekcie Polakowi nie udało się powstrzymać złodzieja, a sam na skutek upadku został lekko ranny. Pojazd rabusiów odjechał zaś w kierunku Almstraat.

 

Dochodzenie

Bracia po całym zajściu zgłosili się do prawdziwej policji. Służby rozpoczęły dochodzenie w sprawie. Śledczy nie chcą zdradzić, ile pieniędzy udało się ukraść sprawcom. Niemniej jednak firma Iveco Schouten, do której przybyli Polacy zajmuje się między innymi sprzedażą samochodów dostawczych. To zaś oznaczałoby, iż zabrana kwota może być liczona w dziesiątkach tysięcy euro.

Policja prosi wszystkich, którzy widzieli ciemne BMW jeżdżące po Almstraat między 6:30 a 7:30 w minioną środę o kontakt z policją. Funkcjonariusze wskazują ponadto, iż jeden ze złodziei to mężczyzna pochodzenia tureckiego lub marokańskiego, o szerokiej posturze i wzroście około 1,75 metra.

 

Pamiętajmy

Policja, przy okazji tej sprawy, przypomina wszystkim, iż ich funkcjonariusze w cywilu mają obowiązek przedstawienia się i identyfikacji za pomocą legitymacji. W przypadku, jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości zawsze można zadzwonić pod numer 0900-8844. Tam dzwoniący otrzyma informacje, czy nr. odznaki zgadza się z danymi osobowymi i czy oficer ten faktycznie działa w tym rejonie.