Holenderscy dłużnicy odetchną z ulgą dzięki koronawirusowi
Koronawirus szaleje w Holandii. Codziennie RIVM donosi o nowych chorych i kolejnych ofiarach śmiertelnych. Z powodu COVID-19 nie cierpią tylko ludzie, ale też gospodarka, która dotkliwie wyhamowała, a eksperci mówią, iż w przypadku kryzysu Holandia będzie potrzebować wielu lat, by się podnieść. Są jednak ludzie, których koronawirus ratuje z opresji. To Holenderscy dłużnicy.
Najnowsze wiadomości z Holandii wskazują na to, że ludzie mający długi lub zmuszeni do zapłacenia grzywny, w najbliższym czasie będą mogli nieco odetchnąć. Holenderscy dłużnicy mają być bowiem traktowani w dobie koronawirusa łagodniej. Informację taką możemy znaleźć w liście wysłanym przez CJIB do niderlandzkich biur komorniczych.
Trudna sytuacja finansowa
COVID-19 spowodował poważny kryzys w Holandii. Wielu ludzi, którzy wcześniej ledwo wiązali koniec z końcem i żyli w dużej mierze na kredyt, ma problem. Sytuacja ta dotyczy praktycznie wszystkich grup wiekowych. Od młodych osób dopiero wchodzących w dorosłe życie, aż po tych, którzy w najbliższym roku, dwóch przejdą na emeryturę. Wpaść w poważne tarapaty obecnie jest bowiem niezmiernie łatwo. Wystarczy spojrzeć, co się dzieje na ulicach. Wiele hoteli, restauracji, salonów urody czy innych punktów usługowych jest zamkniętych. To zaś odbija się na „kieszeni” pracowników tych branż gospodarki. Jeśli więc osoba ta miała już pewne problemy finansowe i np. korzystała z kredytów, teraz może utracić płynność finansową. Podobnie sytuacja wygląda wśród wszystkich, którzy spłacają kredyt studencki. Pierwsza płaca w kawiarni czy siłowni z ledwością starczy na życie i opłatę raty. Gdy zaś źródło dochodu znika, na skutek decyzji władz w Hadze, człowiek pozostaje na lodzie. W takiej sytuacji nawet zwykła kara grzywny czy mandat za jazdę z nadmierną prędkością stają się wyjątkowo problematyczny. Brak zapłaty powoduje zaś, iż holenderski dłużnik mógłby liczyć się z działaniami komorników.
Łagodne postępowanie
Sytuację tę doskonale rozumieją eksperci z CJIB. W liście skierowanym do komorników proszą, by w miarę możliwości korzystali z polubownych rozwiązań w przypadku holenderskich dłużników. Stwierdzenie to trzeba rozumieć jako unikanie, w jak największym stopniu, zajmowania aktywów bankowych, wynagrodzeń czy nieruchomości. Urzędnicy chcą, by prowadzić dialog z zadłużonym.
Holenderscy dłużnicy muszą spłacić zobowiązania
Nie oznacza to jednak, że dłużnik dzięki kryzysowi będzie mógł uniknąć spłaty. CJIB wskazuje, że ma dojść do rozmowy z pożyczkobiorcą lub osobą nieopłacającą rachunków lub mandatów. Może ona wystąpić o odroczenie lub obniżenie raty spłaty, powołując się na wyjątkową sytuację. Np. zamknięcie firmy, w której pracowała czy swoją własną chorobę. Okoliczności w tych trudnych czasach muszą być brane pod uwagę. Wszystko dlatego, iż w obecnej sytuacji na listę dłużników mogą trafić osoby całkowicie niewinne. Takie, które płaciły wszystko regularnie, ale nie miały oszczędności. W takiej sytuacji decyzje władz mogą spowodować, iż w ciągu miesiąca, dwóch trafią oni na listę dłużników i zostaną poddani egzekucji komorniczej. Do tego właśnie chcą nie dopuścić władze, jak i CJIB.
Głos władz
Holenderscy dłużnicy mogą również liczyć na jasne stanowisko władz. Tamara van Ark, sekretarz stanu do spraw społecznych i zatrudnienia, również zabrała parę dni temu głos w tej sprawie: „Wszystkie zaangażowane strony, w tym wierzyciele (rządowi), komornicy i inni dostawcy usług windykacyjnych, ponoszą odpowiedzialność za zapobieganie trudnościom finansowym bardziej niż to konieczne”