Holandia zbankrutuje przez niewolników?
W poniedziałek Premier Mark Rutte oficjalnie przeprosił za niewolniczą przeszłość Królestwa Niderlandów, przyznając się tym samym, iż jego kraj czerpał zyski z katorżniczej pracy czarnoskórych niewolników i handlu nimi. Szacuje się, iż ofiarami Holendrów padło ponad 600 000 Afrykanów. Czy ich potomkowie mają szansę uzyskać odszkodowanie?
Wielu, po poniedziałkowych słowach premiera, zaczęło się zastanawiać, czy w ten sposób polityk nie otworzył sądowej Puszki Pandory. Przyznanie, iż faktycznie doszło do niewolnictwa i że państwo zyskiwało na nim, to aż proszenie się o pozwy o odszkodowanie od tysięcy, jeśli już nie milionów potomków zakutych w kajdany i wywiezionych siłą z Afryki ludzi Jak jednak wskazują prawnicy nie jest to tak proste jak mogłoby się wydawać.
Prawnik Lianne Wijntjens, z którą rozmawiali dziennikarze Nu.nl jest ekspertem w dziedzinie przeprosin. Broniła doktorat pod tytułem „Jeśli teraz przeproszę czy przyznam się do winy? O przeprosinach w postępowaniu cywilnym i lekarskim postępowaniu dyscyplinarnym”. W pracy tej przeanalizowała prawie 4000 spraw związanych właśnie z przeprosinami.
Z badań tych i analiz prawniczka z Uniwersytetu w Tilburgu wysnuła jedną tezę. Prawdopodobieństwo odszkodowania po przeprosinach jest znikome. Tylko dwie z analizowanych przez nią 3938 spraw zaowocowało negatywnymi konsekwencjami dla przepraszającego.
Czarnoskórzy przodkowie
Zdaniem Prawniczki podobnie jest i w tym przypadku. Potomkowie niewolników jej zdaniem nie mogą liczyć nawet na jednego centa z kasy Niderlandów. „Istnieją dwie główne przeszkody prawne: przedawnienie, ponieważ niewolnictwo minęło bardzo dawno temu oraz to, że musisz być w stanie osobiście wykazać szkodę” – powiedziała holenderskim mediom. Trudno zaś uwierzyć, że po kilkuset latach pra pra pra wnukowie czują finansowe szkody związane z wyzyskiem ich przodków.
Państwo nie da
To samo stwierdził profesor filozofii prawa Wouter Veraart: „Szansa, że możesz skutecznie dochodzić odszkodowania przed sądem na podstawie wymówek i przeprosin przedstawionych przez państwo, jest prawie zerowa”. Słowa te padły w 2021 roku, kiedy to jeszcze o przeprosinach nikt oficjalnie nie mówił, a sprawy te dotyczyły innych kwestii. Jeśli państwo nie będzie chciało powiązać przeprosin (z własnej woli), z odszkodowaniem nie ma co liczyć na pieniądze.
Przygotowanie
Zresztą trzeba również pamiętać, iż Premier nie obudził się nagle rano i stwierdził, że przeprosi za niewolnictwo. Działania te włącznie z treścią mowy wygłoszonej przez polityka, długo przygotowywano. Przeprosiny były analizowane pod kątem zarówno politycznym jak i ekonomicznym. Dlatego też władza, zgadzając się na nie, wiedziała, iż nie musi obawiać się roszczeń.
Źródło: Nu.nl