Holandia: Tysiące domów zagrożonych zawaleniem
Tak piękne i suche lato, jakie było w 2018 roku w Holandii to rzadkość. Jak się jednak okazuje, skutki takiego rozpieszczania przez przyrodę, mogą spowodować, że tysiące ludzi pozostanie bez dachu nad głową.
Ciepłe suche lato 2018 było wyjątkowe. Już dawno w Holandii nie notowano tak wysokich temperatur i tak dużej ilości dni słonecznych. Wszystko to spowodowało, że mieszkańcy mogli cieszyć się piękną opalenizną, nie wyjeżdżając na wczasy za granicę, a udając się nad Morze Północne. Wszystko ma jednak swoją cenę. Jak podaje fundacja Kennis Centrum Aanpak Funderingsproblematiek (KCAF), monitorująca między innymi stan budynków w Holandii, skutki upałów i suszy mogą okazać się opłakane dla tysięcy Holendrów.
Setki listów
Do jednego z zadań KCAF należy monitoring nad fundamentami budynków w Holandii i najbliżej mu do polskiego Nadzoru Budowlanego. Organizacja ta od lata zeszłego roku otrzymuje codziennie jeden, dwa raporty dotyczące problemów z fundamentami, podczas gdy jeszcze rok, dwa temu przychodziło ich maksymalnie dwa, trzy tygodniowo.
Czy w Holandii mogą runać setki starych domów?
Suche lato
Wszystkiego winne jest zbyt suche lato. Brzmi to może dziwnie, ale brak opadów spowodował obniżenie się poziomu wód gruntowych i osuszanie gleby. To zaś jest tragiczne w skutkach dla wielu holenderskich domów. Cały problem wynika ze struktury geologicznej terenu terytoriów Holandii. Kraj ten, jak się potocznie mówi, został wydarty morzu i duże jego obszary to poldery i depresje, pozostałe to rejony podmokłe, z wysokim poziomem wód gruntowych.
Tego typu grunty wymagają specjalnych technik budowy. Większość budynków w Holandii nie posiada klasycznych piwnic czy fundamentów. Domy budowane są na specjalnych słupach, wbijanych głęboko w ziemie.
Osuszenie terenu powoduje, że najczęściej drewniane słupy wykorzystywane jako podpory, na skutek dostępu powietrza zaczynają gnić. Powoduje to, że budynek zaczyna tracić stabilność i „chodzić”. To jednak tylko jeden z problemów. Gliniaste i torfowe podłoża, pozbawione wypełniającej je wody, stają się czymś, co można porównać do suchej gąbki. Taka delikatna porowata struktura prowadzi do osiadania budynków, ponieważ ziemia nie jest w stanie utrzymać ich ciężaru i zapada się.
Sytuacja ta jest bardzo niebezpieczna dla mieszkańców. W obu przypadkach często poważnie naruszona zostaje struktura budynku, co wymaga napraw sięgających od 50 do 100 tysięcy euro. W skrajnych przypadkach zaś domy nie nadają się do dalszego zamieszkania.
Tak trudnej sytuacji nie było od wielu lat
Ogromna skala problemu
KCAF informuje o setkach takich przypadków na terenie całej Holandii. Na chwilę obecną fundacja posiada udokumentowane zdarzenia z 83 gmin położonych w różnych częściach kraju. Jednak jak uważają eksperci, jest to tylko wierzchołek góry lodowej, tym bardziej że problem ten może dotknąć praktycznie większość budynków wybudowanych przed 1970.