Holandia na lodzie, czyli ślizgawka kierowców

Holandia na lodzie wypadki drogowe oblodzenia gołoledź

Przyszła wiosna, przyszła Wielkanoc, a w niektórych regionach Holandii we wtorkowy poranek można było spotkać białe króliczki ulepione ze śniegu. Sytuacja tego dnia była tak zła, iż z racji oblodzenia i śliskości wprowadzono kod żółty na terenie całego kraju.

Wtorkowy poranek wielu kierowców przywitał istnym lodowiskiem. Brak przyczepności doprowadził do kilku wypadków, zarówno na drogach lokalnych jak i autostradach. Do kolizji doszło między innymi na A12 z Hagi do Utrechtu i A348 między Arnhem a Doesburgiem.

Śnieg, deszcz, mróz i wiatr

Najgorsza sytuacja była na wschodzie i południowym wschodzie kraju. Wszystko dlatego, iż w nocy padał tam grad, śnieg i śnieg z deszczem. Tworzył on na asfalcie błoto pośniegowe, które miejscami, dzięki przygruntowym przymrozkom, zamieniało się w taflę niewidocznego lodu. Kierowca dowiadywał się o niej dopiero w momencie, gdy po naciśnięciu na hamulec auto nie zwalniało.
Północno-zachodnie wybrzeże nawiedziły zaś silne podmuchy wiatru, dochodzące w porywach nawet do 100 kilometrów na godzinę. Tam, mocny, boczny wiatr wiejący z kierunku północno-zachodniego, stanowił poważne zagrożenie nie tylko dla jednostek znajdujących się na wodzie, ale również samochodów ciężarowych. Szczególnie kierowcy tirów z pustymi, lekkimi naczepami musieli uważać, by nie stracić panowania nad kierownicą i po jednym z takich silnych podmuchów nie położyć swojego furgonu na drodze.

Wypadki

W takich warunkach tylko kwestią czasu było to, iż dojdzie do wypadków i kolizji. Do najpoważniejszych zdarzeń doszło na wspomnianej już A12, w kierunku z Hagi do Utrechtu. W pobliżu węzła Gouwe jeden z kierowców stracił panowanie nad swoim pojazdem i uderzył w barierki. Doprowadziło to do sytuacji, w której drogowcy, aby usunąć wrak, musieli zamknąć dwa pasy autostrady. Jakiś czas później, na tej samej nitce, w pobliżu Nootdorp miał miejsce analogiczny wypadek. W efekcie kierowcy, którzy mieli pecha jechać rano tą trasą, musieli liczyć się z ponad godzinnym opóźnieniem.
Na autostradzie A348, pomiędzy Arnhem a Doesburg, w rejonie De Steeg doszło do karambolu z udziałem 5 pojazdów. Tam szczęściem w nieszczęściu ratownicy byli na miejscu. Karetka pogotowia była bowiem jedną z pięciu maszyn, które ucierpiały w tym zdarzeniu.  Nikt nie został ranny, ale zespoły ratownicze musiały przybyć, przejąć chorego z uszkodzonego ambulansu.

Piaskarki

By ratować sytuację, w wielu miejscach kraju na drogę wysłano piaskarki, które posypywały nawierzchnię mieszkanką soli i piasku. Wszystko po to, by w newralgicznych miejscach takich jak wiadukty i mosty uniknąć niebezpiecznych zdarzeń. Często niestety działania te były spóźnione o kilka godzin. Nie jest jednak tak, iż wszystko to wina drogowców. Wielu kierowców mając w pamięci niedawne ciepłe dni, w których temperatura  przekraczała czasem nawet 20 stopni, zapomniało, iż na drogach w kwietniu może jeszcze pojawić się śnieg i lód.

 

Środa wyglądała podobnie

Również dzisiejszy dzień przywitał nas, delikatnie mówiąc, nie najlepszymi warunkami na drodze. Z racji na opady śniegu (gdzieniegdzie jego warstwa sięgała 5 cm) i silne podmuchy wiatru w środowy poranek zarejestrowano 106 kilometrów korków. Służby raportowały o wielu wypadkach i kolizjach, co zaowocowało tym iż również dziś rano wprowadzono kod żółty.