Gwałt w biały dzień, w centrum miasta w Rotterdamie

Polak zmienił życie 24-latki w koszmar

Policja wysyła ponad 20 agentów do badania sprawy incydentu z 7 września w Rotterdamie. Wtedy to w biały dzień dwóch ciemnoskórych mężczyzn zaatakowało biegnącą w parku kobietę i brutalnie ją zgwałciło. Policja chce złapać sprawców za wszelką cenę.

Ogromne zaangażowanie

Dla policji wszystkie sprawy są tak samo ważne. Hasło to nie tylko slogan, ale w dużej mierze rzeczywistość. Czemu tylko w dużej? Ponieważ są sprawy ważne i ważniejsze. Tą drugą jest przypadek kobiety z Rotterdamu. Dwudziestolatka biegła, uprawiając jogging. Około godziny 16:30, na Zuiderpark Promenade West w Rotterdam Zuiderpark, została zaatakowana przez dwóch mężczyzn o ciemnej karnacji. Napastnicy zaciągnęli ją w krzaki, w których była przez pewien czas przetrzymywana i gwałcona. Gdy napastnicy spełnili swoje zachcianki, uciekli, pozostawiając kobietę w szoku i przerażeniu tym, co się stało. Ofiara byłą w takim stanie psychicznym, iż nie zadzwoniła na 112. Jedyne co udało jej się zrobić to zadzwonić do przyjaciela, któremu szlochając, powiedziała co się stało. On zadzwonił do służb, które udały się do parku, gdzie znalazły ofiarę w pobliżu rogu Groene Kruisweg i Pendrechtseweg.

 

Poszukiwania sprawców w Rotterdamie

Gdy policjantki i pogotowie zajmowało się poszkodowaną, inne patrole przeszukiwały park w poszukiwaniu sprawców. Pomimo wykorzystania psów tropiących nie udało się namierzyć mężczyzn. Policja zabezpieczyła nagrania monitoringu z okolicznych kamer. Prosi też wszystkich świadków, którzy o tej porze byli w Rotterdam Zuiderpark, o kontakt. Wszyscy biegacze, rowerzyści, spacerowicze z psami czy gońcy rowerowi, którzy w tym czasie przejeżdżali przez park i widzieli dwóch młodych ciemnoskórych mężczyzn, proszeni są o rozmowę z policją. Śledczy poszukują też świadka, który pomógł kobiecie krótko po brutalnej napaści. Osoba ta nie pozostawiła jednak do siebie żadnych namiarów.

 

Sprawa wagi wielkiej

Tak duże zaangażowanie policji wynika nie tylko z brutalności przestępców, ale samej otoczki tej zbrodni. Biały dzień, uczęszczany, ludny park. Napastnicy nie porwali, nie uprowadzili kobiety gdzieś do samochodu, do domu. Dokonali czynności zabronionych na miejscu. To świadczy o wielkiej bezczelności i poczuciu bezkarności względem swoich działań.

Przestępstwo to uderza też pośrednio w samych mieszkańców miasta. Wielu bowiem liczy się z tym, iż w Rotterdamie mają miejsce akty przemocy, również tej na tle seksualnym. Zwykle kryły się one jednak gdzieś w mroku, na uboczu, w rejonach uważanych za niebezpieczne, do których lepiej było się samemu po ciemku nie zapuszczać. Tutaj jednak doszło do gwałtu w biały dzień, w parku, praktycznie w centrum miasta. Ofiarą może więc być każdy.

Policja musi jak najszybciej wytropić i złapać sprawców, by przywrócić poczucie bezpieczeństwa osobą mieszkającym w Rotterdamie.