Gratis do zamówienia

Niektóre sklepy wysyłkowe zrobią wszystko by pozyskać i utrzymać klientów. To, co jednak znalazła w paczce oprócz zamówionej z Holandii sukienki, pewna Austriaczka wskazuje, że sprzedawcy faktycznie zaszaleli. Kobieta otrzymała „w gratisie” narkotyki o wartości pół miliona euro.

58-letnia Austriaczka zamówiła w jednym z holenderskich sklepów internetowych dwie sukienki. Sklep wyglądał całkowicie normalnie, kobieta znalazła w nim upatrzone kreacje, zamówiła, zapłaciła i czekała na przesyłkę. Ta pomimo odległości pojawiła się w Austrii już po kilku dniach. Kurier przyniósł kobiecie dwie paczki. Sprawa wydała się 58-latce i jej mężowi dość dziwna, no ale najwidoczniej takie standardy mają pracownicy z krainy tulipanów lub po prostu na skutek pomyłki każdą z sukienek zapakowano do osobnego opakowania. Ludzką rzeczą jest bowiem się mylić.

 

Kamyczki?

Kobieta postanowiła wiec zaraz po zakończeniu śniadania sprawdzić zamówiony towar. Gdy waz z mężem otwarli przesyłki, byli przerażeni. W pierwszej paczce znajdowały się dwie sukienki identyczne jak te na stronie internetowej. Wszystko było więc ok. Czym więc była druga przesyłka? Okazało się, iż to gratis od firmy. Podarunek dla klienta jednak skończył się sprawą na policji. Po otwarciu drugiego kartonu oczom kupujących ukazały się worki z różowo-fioletowymi tabletkami. Kobieta początkowo myślała, że to są ozdobne kamyczki. Po chwili jednak bliższych oględzin mąż stwierdził, że nie są to jakieś środki chemiczne. Najprawdopodobniej leki. Wszystko wyglądało więc na to, że paczka ta ewidentnie nie miała do nich trafić.

 

24 800 tabletek ecstasy jako „bonus” do dwóch sukienek zakupionych w holenderskim sklepie internetowym.

 

Para zabrała więc pakunek i udała się z nim na pocztę w Linzu. Tam urzędnicy, widząc zawartość kartonu i kraj wysyłki, natychmiast nabrali podejrzeń co do legalności zawartości paczki i ściągnęli policję.

 

Dochodzenie

Policjanci, zapoznawszy się z tym co otrzymała pocztą kobieta, natychmiast zarekwirowali towar. „Kamyczkami” okazało się bowiem 24 800 tabletek ecstasy o czarnorynkowej wartości 500 000 euro. Policja, dysponując wsparciem pocztowców, rozpoczęła więc śledztwo. Dochodzenie jeszcze trwa, ale już wstępna ustalenia wskazują na pomyłkę w sortowni. Paczka miała bowiem trafić do adresata w Szkocji. Sprawa więc będzie miała zapewne już niedługo finał w postaci aresztowań na Wyspach Brytyjskich i w Niderlandach.