Gdzie się podziały gąsienice?

Jadowita gąsienica staje się zagrożeniem w Polsce

Jak już kilkukrotnie wspominaliśmy na łamach naszej strony, w tym sezonie w Holandii problemy związane z korowódką dębówką są dużo mniejsze. Gąsienic wydaje się być mniej, ludzie nie uskarżają się na pieczenie oczu, drapanie gardła czy świąd skóry. Do weterynarzy nie przychodzą zaś właścicieli psów z całymi opuchniętymi pyskami, które wpadły na głupi pomysł pobawić się taką tą włochatą kulką. Czy jednak faktycznie populacja tego owada się zmniejszyła? Naukowcy nie mają zbyt dobrych wieści.

Zniknięcie gąsienicy

Z całej Holandii dochodzą informacje o znacznym spadku obserwacji gąsienicy procesyjnej, korowódki dębówki. Niektórzy mówią nawet, iż wygląda to tak, jakby owady zapadły się pod ziemie. Po prostu ich nie ma. Co ciekawe, w tym potocznym stwierdzeniu jest niestety wiele prawdy. Naukowcy zajmujący się tym włochatym problemem w Niderlandach, zauważyli ostatnio nieoczekiwaną liczbę motyli wypełzających z ziemi. Brzmi to nieco dziwnie, ale okazuje się, że gąsienice te mogą przebywać przez rok i dłużej pod ziemią. To zaś rodzi dość duże problemy.

 

Zaginione gąsienie

Jak wskazują naukowcy, korowódka dębówka może być w czymś, co uczeni nazywają „biopauzą” nawet przez kilka lat. Jest to stan nieco podobny do hibernacji, który polega na tym, iż owady schodzą pod ziemię i tam upraszczając „czekają na lepsze czasy”.

 

Dobre i złe wieści

Sytuacja ta niesie ze sobą dobre i złe wieści dla Holendrów. Dobre są takie, iż jeśli owady są w ziemi, wiatr nie roznosi ich włosków, nie ma więc reakcji alergicznych, nie ma aż takiego zagrożenia dla zwierząt jak jeszcze kilka lat temu.
Zła zaś jest taka, iż populacji, która zeszła pod ziemię nie da się kontrolować. Gdy owady są na pniach, można stosować opryski, można z nimi walczyć, starać się kontrolować. Teraz jest to niemożliwe.

 

Czarna prognoza

Wszystko to pozwala snuć pewien czarny scenariusz. W ubiegłym roku również gąsienic było mniej niż zwykle. Jeśli i wtedy cześć populacji zeszła pod ziemię może nagle się okazać, iż np. za rok dojdzie do zdublowania się roczników. Wtedy zmoże dojść do dwóch sytuacji albo pojawi się znów bardzo dużo gąsienic, albo w niebo wzbiją się setki motyli. Ta druga opcja jest potencjalnie nawet jeszcze gorsza, ponieważ dorosłe osobnik mogą złożyć tysiące jajeczek, co oznacza jeszcze większy skumulowany problem w następnych latach.

 

Źródło:  Ad.nl