Gdzie najłatwiej zakazić się COVID-19 w Holandii?

Zmniejsza się liczba ofiar śmiertelnych COVID-19

W sklepie, w pracy, kościele a może w domu? Gdzie mieszkańcy Niderlandów mogą najczęściej zakazić się koronawirusem? Jakich miejsc unikać, gdzie zachować szczególną ostrożność? Wyniki mogą szkowoać. 

rozliczenie podatku z Holandii

Holandia poluzowała niedawno obostrzenia koronowe, ale do liberalizmu takiego, jaki był choćby podczas kilku wakacyjnych miesięcy jest jeszcze daleko. Owszem liczba zakażeń w Niderlandach zmalała, ale nadal zdaniem epidemiologów COVID-19 zbiera w społeczeństwie zbyt duże żniwo. Dlatego też lekarze i władze apelują, by ograniczyć do minimum wszystkie podróże, zakupy, czy nawet wyjścia do pracy. Jeśli możemy, pracujmy zdalnie i wychodźmy z domu tylko wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne.

Najwięcej zakażeń

Przy tych słowach może dziwić to, iż najwięcej zakażeń ma miejsce w domu i w domach znajomych, następie w pracy i szkole. Tak wynika z danych przekazanych przez RIVM i GGD, bazujących na obserwacjach z ostatnich 6 tygodni. Obserwacje te jednak są dość mocno nieprecyzyjne. Epidemiolodzy wskazują bowiem, iż w przypadku tak dużej liczby zachorowań w społeczeństwie trudno odszukać źródło. Gdy na początku tego roku, w Królestwie Niderlandów miały miejsce pierwsze odosobnione przypadku służby medyczne badały drogę patogenu, by namierzyć nosiciela i odnaleźć wszystkich, którzy mogli się od niego zakazić. Obecnie w sytuacji, w której wirus jest już rozprzestrzeniony w społeczeństwie, namierzenie winowajcy jak i miejsca zakażenie jest praktycznie niemożliwe. Doskonale pokazują to zresztą dane, w przypadku 2/3 wszystkich zakażeń nie da się ustalić źródła i miejsca infekcji.

Rodzina i współlokatorzy

Dlaczego najłatwiej zakazić się w domu? Odpowiedzi na to jest kilka. Po pierwsze w mieszkaniu przebywamy z innymi osobami przez długi czas i to na małej przestrzeni. Wystarczy sypiać z żoną, dziewczyną, tudzież kochanką. Wtedy zamiast 1,5 metra dzieli nas czasem tylko kilka centymetrów. Po drugie, mało kto dezynfekuje swoje domy. Często zapomina się nawet o wietrzeniu, zwłaszcza gdy na dworze jest zimno i mokro. W końcu w domu nie chodzimy w maseczkach. Nasze miejsce zamieszkania byłoby bezpieczne, gdybyśmy nie wychodzili z niego. Niemniej każdy z nas idzie do pracy czy na zakupy. Wtedy może przynieść patogen i roznieść go, zapominając o zasadach bezpieczeństwa w swoich „bezpiecznych”, czterech ścianach.
W efekcie 60% osób, które uważają, iż wiedzą, gdzie się zakaziły, wskazuje właśnie dom.

Na pozostałych miejscach znajdują się szkoły i miejsca pracy. Jest to o tyle zrozumiałe, iż to właśnie tam przez wiele godzin spotykają się ludzie będący często relatywnie blisko siebie. Z tego też względu służby epidemiologiczne apelowały o wydłużenie przerwy świątecznej dla uczniów i studentów. Chodzi o to, by mówiąc kolokwialnie młodzież „wychorowała się” w domu i do szkoły wróciła już zdrowa. Owe dwa tygodnie wolnego pozwoliłyby na to, iż wszyscy chorzy zostaliby wykryci, a bezobjawowi zdążyli przejść chorobę. Rząd jeszcze jednak nie podjął decyzji w tej kwestii.

Inne miejsca, gdzie często można się zakazić

Na dalszych pozycjach listy nieczęstych miejsc zakażeń RIVM wskazuje jeszcze (od najczęstszych do najrzadszych):

  • Miejsca opieki zdrowotnej,
  • Kluby sportowe,
  • Hospicja,
  • Hotele,
  • Wyjazdy wakacyjne,
  • Świątynie,
  • Pogrzeby,
  • Imprezy,
  • A nawet spacery.