Gastarbeiterzy pracujący w sortowniach mogą ubiegać się o wyższe wynagrodzenie
Rodacy pracujący w sortowni paczek dla PostNL, mogą liczyć na wyrównanie wynagrodzeń.
Decyzją sądu okręgowego w Enschede Anne Kuipers, PostNL musi zapłacić wyrównanie zaległych wynagrodzeń, dla ludzi pracujących w sortowniach paczek. Chodzi tu o polskich pracowników zatrudnionych w ramach umowy poczty z firmą pośrednictwa pracy.
Niedobory pracowników
Holenderski sąd uznał, że poczta działała niezgodnie z prawem i świadomie wykorzystała niedobory siły roboczej w sortowniach. PostNL tworząc umowę podwykonawstwa z jedną z agencji pracy, pozwolił na zaniżenie wypłacanych wynagrodzeń. Sprawę, przeciwko nieuczciwym działaniom pocztowców, zgłosił do sądu związek zawodowy FNV w imieniu członków związku pracujących w sortowniach. Przede wszystkim w placówkach w Amersfoort, Goes, Wadinveen i Dordrecht. Pokrzywdzeni to zaś w głównej mierze pracownicy tymczasowi z Polski.
Walka o jak najniższe stawki
W zaistniałej sytuacji sąd stwierdził, iż pomimo tego, że na terenie sortowni miała miejsca praca tymczasowa, to zatrudnieni w niej pracownicy powinni być gratyfikowani takim samym wynagrodzeniem, co pracujący tam na stałe personel. Sąd tym samym przychylił się do wniosku związku zawodowego. Uznał, że firma odpowiedzialna ze sortowanie paczek specjalnie skorzystała ze struktury kontraktowej (podwykonawstwa), by maksymalnie obniżyć koszty.
Przełomowy wyrok w sprawie podwykonawstwa i pracowników tymczasowych. Czy jednak robotnicy otrzymają wyrównania?
Przełomowy wyrok
Pomimo odrzucenia części wniosku FNV, mówiącego o przyznaniu związku odszkodowania w wysokości 100 000 euro, działacze są bardzo zadowoleni z wyroku. Uważają, że jest to przełomom, który pozwoli walczyć pracownikom tymczasowym zatrudnionych w innych firmach pośrednictwa pracy jako podwykonawcy, o godziwą i równorzędną pensję.
Pieniądze dla pracowników
Jeśli poczta nie odwoła się od wyroku i obecna decyzja sądu się uprawomocni, pracownicy - podwykonawcy zatrudnieni na umowy kontraktowe będą mogli ubiegać się o zwrot różnicy w wynagrodzeniu. Należy jednak pamiętać, że postępowanie takie wymagać będzie najprawdopodobniej odrębnej sprawy sądowej. Ewentualnie jeśli pracownikom uda się porozumieć, może to być pozew zbiorowy. Istnieją bowiem nikłe szanse, by pracodawca z własnej woli chciał wypłacić zaległe środki.