Energetyczne oszustwo w Holandii
Polacy w naszej ojczyźnie padli już ofiarami kamieni pomalowanych na czarno i udających węgiel, czy „ekogroszku” wykonanego z opon. Nie ma się jednak czemu dziwić, gdy ceny energii i opału są wysokie, każdy chce zaoszczędzić. Podobnie jest też w Holandii, gdzie policja ostrzega przed fałszywymi wiadomościami o dopłacie energetycznej. Takie maile i sms’y, zamiast pozwolić nam zaoszczędzić, mogą sprawić, iż stracimy całe swoje oszczędności.
Popyt i podaż
W Holandii istnieje obecnie ogromny popyt na wszelkie metody pozwalające obniżyć rachunki za prąd i gaz. Dlatego, gdy mieszkańcy Niderlandów zaczęli otrzymywać e-maile i sms’y dotyczące rzekomych rządowych dopłat energetycznych natychmiast rzucali się do wypełniania wniosków. Efekt - są już pierwsze ofiary tej nowe formy oszustwa w wykonaniu cyberprzestępców.
Phishing
Z czym mamy do czynienia? Z klasycznymi wiadomościami phishingowymi. Na skrzynki mailowe mieszkańców Niderlandów i na numery ich telefonów zaczęły w ostatnim czasie przychodzić wiadomości mówiącej o jednorazowej rekompensacie za wysoki rachunek za energię elektryczną. Rząd faktycznie chce wprowadzić takie rozwiązanie dla najuboższych, ale dopiero w przyszłym roku. News ten jednak pojawił się w mediach i podchwycili go przestępcy, robiąc z niego idealny haczyk na zaniepokojonego rosnącymi kosztami energii mieszkańca krainy tulipanów.
Jak to wygląda?
Z takiej fałszywej wiadomości wynika, iż odbiorca może ubiegać się o dodatek energetyczny. By to zrobić, trzeba kliknąć na przycisk w mailu lub link w sms’ie, by przejść na odpowiednią witrynę łudząco podobną do rządowych i podać tam swoje dane osobowe, a także numer konta bankowego.
Telefon
To jednak nie wszystko, zwłaszcza w przypadku sms’ów. Czasem po kilku godzinach albo na następny dzień do odbiorcy wiadomości dzwoni telefon. Rozmówca przedstawia się jako pracownik banku, w którym ofiara ma konto. Przekazuje on rozmówcy, iż ktoś próbował włamać się na jego/jej konto. Bankowi udało się jednak powstrzymać włamanie, nie wiadomo jednak, czy inne próby również uda się namierzyć i przerwać, dlatego też bank radzi przelać tymczasowo pieniądze na inne podane przez bank konto. Jeśli rozmówca ma wątpliwości co do próby wcześniejszego oszustwa, bankowiec przekazuje informacje o przekręcie z dopłatą i pyta się, czy ofiara nie podała przypadkiem numeru konta.
W takiej sytuacji przestraszona ofiara faktycznie godzi się na pomysł rozmówcy, przelewa swoje środki i w ten sposób widzi je po raz ostatni.
Dlatego też policja ostrzega, nie ufajmy każdemu mailowi, każdemu sms’owi, który otrzymujemy. Jeśli zaś mowa o rządowych dotacjach najlepiej sprawdzić informację na pewnych, rządowych stronach. Gdy zaś dzwonią do nas nagle z banku, zanim podejmiemy jakieś działania, skontaktujmy się z placówką i zapytajmy o dzwoniący numer lub dane pracownika, czy taki faktycznie pracuje dla naszego usługodawcy. Jeśli bowiem nie będziemy uważni, możemy stracić oszczędności życia.
Źródło: Politie.nl