Dzielna babcia ratuje swoje wnuki

Ogromny pożar na parkingu Schiphol w Rijsenhout

Ukochana babcia nie tylko pilnuje, czy wnuczki nie są głodne, dokładając kolejnego kotleta i dwie kulki kartofli. Nie tylko po cichu wciśnie do kieszeni kilka złotych, by wnuk miał na chrupki. Gdy trzeba, potrafi też być wandalem i wybijać szyby. Robi to jednak w szczytnym celu, by uratować swoje wnuki.

Pewna holenderska babcia po wydarzeniach rozgrywających się w dzielnicy Sportdorp, w Rotterdamie została okrzyknięta bohaterką. Kobieta wybiła okno w budynku, by dostać się do środka i uratować od ognia swoje wnuki, które przypadkowo zatrzasnęły się w domu, w którym doszło do pożaru.

 

Obiad

Babcia, jak to na babcię przystało, sprawowała w niedzielę po południu opiekę nad wnukami. Wizyta u babci w niedzielę nie mogłaby odbyć się bez obiadu, więc kobieta wstawiła garnek z zupą na kuchenkę, a potem poszła po coś do szopy przy budynku. Kiedy seniorka była na zewnątrz jedno z dzieci przypadkiem zatrzasnęło drzwi. W efekcie opiekunka pozostała na zewnątrz.

 

Śmiechy

W tym momencie sąsiedzi mieli darmową komedię, podglądając, jak starsza osoba stara się dostać do budynku przez świetlik. Szybko jednak uśmieszki zmieniły się w grymas przerażenia. Z domu bowiem zaczął wydobywać się dym. Najprawdopodobniej pozostawiony na kuchence obiad doprowadził do pożaru. Pożaru w budynku, w którym uwięzione były małe dzieci niepotrafiące wydostać się na zewnątrz.

 

Bohaterka

Jak wskazują świadkowie, gdy oni dzwonili pod numer ratunkowy, kobieta zeszła na dół i wybiła szybę w tylnych drzwiach budynku, znajdując drogę do środka. Początkowo wydawało się, iż ten bohaterski gest kobiety nie będzie miał jednak większego znaczenia. Straż była już w drodze.


Tędy nie przejadą

Niestety bardzo szybko stało się jasne, iż straż pożarna będzie mieć poważne problemy, aby dotrzeć do miejsca pożaru. Ktoś zaparkował pojazd w taki sposób, iż uniemożliwił strażakom wjazd na uliczkę. W efekcie strażacy musieli szukać okrężnej drogi, a pożar cały czas się rozprzestrzeniał. Jedyną więc osobą, która mogła uratować dzieci, była ich babcia.

 

Happy End

Na szczęście idącej z pomocą babci nic nie mogło powstrzymać. Kobiecie udało się wydostać dzieci. Były przestraszone, nawdychały się również dymu, ale były bezpieczne. Kontrola ratowników medycznych wykazała, iż nie potrzebują wizyty w szpitalu. Tego samego nie można niestety powiedzieć o babci. Kobieta została ranna podczas prowadzonej przez nią akcji ratowniczo-gaśniczej. Na szczęście obrażenia nie zagrażały jej życiu i zdrowiu, 

Źródło:  Ad.nl