Dwóch Polaków miłość do jednej kobiety, to nie mogło się dobrze skończyć

Dwóch Polaków miłość do jednej kobiety, to nie mogło się dobrze skończyć

Usiłowanie zabójstwa, czy obrona konieczna? W Druten dwóch Polaków stanęło naprzeciw siebie. Podczas tego starcia jeden z nich posłużył się bronią białą. Mężczyzna ten trafił do celi aresztu przedprocesowego. Jego sprawa jest w trakcie rozpoznania przez sąd. Dlaczego jednak dwójka ta skoczyła sobie do gardeł? Wszystko przez pewną kobietę.

W sądzie Gelderland, w Arnhem odbyła się w czwartek telekonferencja z naszym 36-letnim rodakiem. Mężczyzna nie przybył na salę rozpraw, ponieważ znajdował się w areszcie tymczasowym w Grave. Podejrzany o usiłowanie zabójstwa przekazał wymiarowi sprawiedliwości, iż zrobił tylko to, co było konieczne: „Musiałam się bronić. Zaatakował mnie. Musiałam się upewnić, że przeżyję” – zeznał mężczyzna, opisując wydarzenia mające miejsce 8 stycznia.

 

Trójkąty nie są zdrowe

Co dokładnie stało się 8 stycznia? Przeprowadzona w piątek rozprawa pro forma nie skupiała się na motywach działania mężczyzny i przebiegu wydarzeń minuta po minucie. Wiadomo jednak co stało się w polskim domku. Między 36-letnim Polakiem i jeszcze jednym mężczyzną, również pochodzącym z naszego kraju, doszło do kłótni, a potem awantury, która przeszła w rękoczyny. Motorem tego zajścia miała być partnerka podejrzanego. Ta rzekomo wdała się romans z ofiarą. W efekcie w grę weszła zdrada, męskie ego i chęć dominacji.

 

Starcie

Podczas starcia napastnik miał dźgnąć swoją ofiarę nożem w brzuch i klatkę piersiową. Tak poszkodowanego mężczyznę świadkowie odnaleźli na ulicy. Polak przeżył atak. Wrócił do ojczyzny, gdzie spędza teraz czas za kratami, odsiadując wyrok dwóch i pół roku więzienia. Za co? Tego niderlandzki wymiar sprawiedliwości nie ujawnia.

Obrona

Prokurator widzi w tym co się stało atak wściekłości i być może nawet chęć zabójstwa w afekcie. Obrońca mówi jednak o obronie własnej. Adwokat 36-latka ma ku temu mocne dowody. Posiada bowiem nagrania rozmowy ofiary ze świadkiem (kobietą – która spotykała się z oboma mężczyznami), w której poszkodowany wskazuje, że to on zaatakował tęgo drugiego. Słowa te dla adwokata są zaś dobitnym dowodem na to, iż nie ma tu mowy o usiłowaniu zabójstwa, a obronie koniecznej. W najgorszym wypadku można tu zaś wskazać na jej przekroczenie.

 

Zwolnienie

W efekcie adwokat domaga się zwolnienia 36-latka z aresztu, tak by jego klient mógł czekać na proces na wolności. Prokurator jednak temu się sprzeciwił. Sąd rozpatrując wniosek o zwolnienie przyznał zaś rację oskarżycielowi.  „To poważny akt, który wstrząsnął porządkiem prawnym. Ponadto istnieje ryzyko powtórzenia. W przeszłości byłeś skazany na surowe wyroki, za przestępstwa z użyciem przemocy” – powiedział sędzia. Polak posiedzi więc w celi przynajmniej do 10 lipca. Wtedy to odbędzie się kolejna rozprawa.

rozliczenie podatku z Holandii

Źródło:  AD.nl