Dwa ciała znalezione w hotelu robotniczym w Wassenaar
Wczoraj wczesnym rankiem w hotelu w Wassenaar odnaleziono dwie martwe osoby. Policja prowadzi dochodzenie mające odpowiedzieć na pytanie co stało się w budynku, który obecnie jest mieszkaniem dla dziesiątek pracowników migrujących z naszej części Europy.
Hotel robotniczy
Hotel przy Wassenaar przy Katwijkseweg ma lata swojej świetności za sobą, chociaż nadal gości mieszkańców z różnych stron "starego kontynentu". Różnica polega jednak na tym, iż obecnie nie są tu już turyści i biznesmeni a pracownicy migrujący. To właśnie tam kwadrans po godzinie 5 rano przybyły służby ratunkowe. Otrzymały one bowiem informacje o wypadku z udziałem niebezpiecznych substancji. Dlatego też oprócz ratowników medycznych na miejscu znalazła się jednostka straży pożarnej, która zabezpieczyła wraz z policją teren i samemu weszła od środka, by potwierdzić lub zanegować obecność toksycznych oparów.
Ofiary
Podczas działań policji i służb ratowniczych na pierwszym piętrze budynku odnaleziono i zabezpieczono ciała dwóch ofiar. Jak podają dziennikarze NU.nl zostały one odnalezione w podejrzanych okolicznościach. Jak to rozumieć? Tak iż obecnie wszystkie scenariusze brane są pod uwagę. „Wszystkie scenariusze są nadal otwarte. Może to być przestępstwo, ale może się też zdarzyć, że ci ludzie sami podjęli taką decyzję” – przekazał dziennikarzom Nu.nl rzecznik policji sugerując samobójstwo.
Hurtownia kwiatowa
Kim są ofiary? Ich tożsamość nie została oficjalnie podana. Jak jednak wskazują mieszkańcy, dotyczy to kobiety i mężczyzny, którzy pracowali w hurtowni kwiatowej. Jest to jednak jedyna informacja, do jakiej dotarli dziennikarze AD.nl. Większość lokatorów, głównie naszych rodaków nie chciało komentować tej sprawy. Wskazywali, iż nie znają angielskiego, niderlandzkiego i spieszą się do pracy.
Ewakuacja
Nie ma się jednak czemu dziwić. Straż decydując się na ewakuację budynku, dość mocno wpłynęła na plan dnia migrantów. Oprócz wcześniejszej pobudki, wiele osób przeżyło szok, iż ktoś praktycznie obok nich zmarł w hotelu i to w niewyjaśnionych okolicznościach. Dyrektor agencji zatrudnienia, która wynajmuje dużą część gmachu dla gastarbeiterów, przekazał mediom, że jego firma zapewni wsparcie wszystkim tym których dotknęła sytuacja. Dla wielu osób nieznających języka i niewiedzących, co się stało, wtorkowe wydarzenia mogłyby być szokiem.
Kiedy poznamy odpowiedź na pytanie co stało się w budynku? Najpewniej dopiero za parę dni, kiedy to policja oficjalnie zakończy dochodzenie w sprawie oraz kiedy będzie już znad dokładną przyczyną zgonu dwójki z pierwszego piętra.