Drobna pomyłka i nieoczekiwane parkowanie

nieoczekiwane parkowanie nauki jazdy

Jazda samochodem to obecnie dla wielu tak samo prosta czynność jak pisanie czy czytanie. Każdy jednak musiał się tego nauczyć. Nauka ta, zwłaszcza jej początki, potrafią być trudne. Mało kto chce się do tego przyznać, lecz praktycznie każdy z tego okresu pamięta historie, o których myśli wręcz z pewnym zażenowaniem, krzywiąc się pod nosem. Historię taką do końca życia zapamięta zapewne też pewna kursantka z Utrechtu, ponieważ jego parkowanie stało się hitem w Internecie.

Droga do domu

To już był koniec jazd dla 40-letniej kursantki. O 19:30 „Elka” wjeżdżała właśnie na Rijnlaan. Kursantka odwoziła się do domu po kolejnej lekcji. Do końca zostało już zaledwie parę minut. Być może to właśnie sprawiło, że prowadząca pojazd była myślami gdzie indziej i popełniła błąd, który zakończył się w dość nieoczekiwany sposób.

Seria działań

Na skrzyżowaniu, podczas skręcania w boczną uliczkę kobieta zapewne, tak jak uczył instruktor, miała przyhamować i zredukować bieg, by bezpiecznie i gładko wykonać skręt. Czynność ta nie jest zbyt trudna, ale początkującemu może sprawić trochę trudności. Nie oszukujmy się, trzeba nacisnąć hamulec, zwolnic, potem wcisnąć sprzęgło zmienić bieg, delikatnie puścić sprzęgło, dodać gazu. Do tego dochodzi jeszcze włączenie kierunkowskazów, ustąpienie pierwszeństwa przejazdu, obserwowanie okolicy itd. Dla kogoś, kto spędził raptem tylko kilka godzin za kierownicą, może tego być za dużo, przez co łatwo się pogubić.

"Drobna pomyłka"

Tak właśnie było w przypadku Holenderki. Kobieta mogła podczas tej czynności wykonać kilka błędów, które na egzaminie skończyłyby się oblaniem. Mogła nie włączyć kierunkowskazu, zahamować za ostro, wbić zły bieg, czy nawet przypadkowo zgasić silnik. Ona jednak pomyliła się chyba w najgorszy możliwy sposób. Chcąc zahamować, dość mocno nacisnęła pedał. To samo w sobie nie byłoby może najgorsze, autem po prostu by szarpnęło i instruktor (jeśli był niezapięty), trochę by się poobijał. Problem jednak w tym, iż kobieta nacisnęła przez pomyłkę nie środkowy, a prawy pedał.  W efekcie auto nie zatrzymało się, a gwałtownie wyrwało do przodu.

Na dachu

Kilka sekund później było po wszystkim. „Elka” zaparkowała na dachu Astry Cabrio. Gdy kobieta straciła panowanie nad pojazdem ten uderzył w odbojnik przy drzewie, konstrukcja ta podbiła pojazd, który siłą rozpędu wjechał lewą stroną na zaparkowany prawidłowo samochód. W efekcie nauka jazdy stała po części na drodze, po części na samochodzie i ochronie drzewka.

Na szczęście zarówno prowadzącej pojazd kursantce jak i 50-letniemu instruktorowi nic się nie stało. Zakończyło się więc na strachu i szkodach materialnych.
Redakcja nie wie, czy po tym incydencie 40-latka chciała kontynuować kurs.