Do kościoła tylko z przepustką? Msze tylko dla zaszczepionych?
Od soboty, aby iść do kina lub dyskoteki należy zaprezentować przepustkę koronową w postaci kodu QR. Holenderskie społeczeństwo początkowo było pełne obaw, ale bardzo szybko przyjęło te przepisy i w pełni zaakceptowało nowy pomysł rządu mający na celu ograniczyć rozwój epidemii. Wszystko to bowiem dla ich własnego dobra. Jest jednak pewna strefa, gdzie kody QR powodują wyjątkowo mieszane uczucia, to kościoły.
Przepustki QR
Ludzie w kinie spędzają obok siebie na fotelach ponad godzinę. Widownia na koncercie stoi w tłoku pod sceną i wyśpiewuje piosenki razem z ich ulubionym artystą. Ludzie w kościele? Stoją lub siedzą, czasem nawet w tłoku, modlą się i śpiewają razem. Czym jednak kościół różni się od wspomnianego wyżej kina, czy sali koncertowej? W tych dwóch pierwszych trzeba przed wejściem okazać test QR, wchodząc zaś do świątyni już nie.
Msze wysokiego ryzyka
Sytuacja ta nie podoba się wielu osobom. Nie chodzi tu jednak o środowiska antyklerykalne, niewierzących, którzy wskazują, że kościół ma dodatkowe przywileje i jest ponad prawem. Głos w tej sprawie zabrali sami uczestnicy niedzielnych mszy i innych nabożeństw. 40% wiernych aktywnie chodzących do kościoła chce, by do świątyń na nabożeństwa mogły wchodzić jedynie osoby posiadające przepustki koronowe. By działały tam takie same zasady jak, np. w restauracji czy klubie. Jak wskazują, doszło bowiem do wyjątkowo niebezpiecznej sytuacji. Zlikwidowanie obowiązkowej zasady półtora metra sprawiło, iż (przynajmniej w teorii), budynki sakralne mogą zapełnić się wiernymi, wiernymi, których cześć może być nosicielami COVID-19. Dlatego też świątynie w łatwy sposób mogą stać się inkubatorami nowej fali epidemii, tym bardziej, iż uczęszczający tam najczęściej ludzie starsi są grupą podwyższonego ryzyka.
4-4-2
W efekcie wśród chrześcijan doszło do pewnego rozłamu. Średnio na 10 wiernych przypadają 4 osoby opowiadające się za wprowadzeniem przepustek QR, tyle samo katolików jest temu przeciwna. Ostatnia dwójka nie ma zaś zdania w tej sprawie, wskazując, iż jest im to obojętne. W sprawie tej milczą również holenderscy duchowni, nie chcąc stawać po żadnej ze stron tego sporu. Wskazują jedynie, iż dbanie o zdrowie swoje i innych wiernych powinno być rozpatrywane w sumieniu każdego z przychodzących do kościoła.
Chrześcijanie idą za radą Franciszka
Sytuację w niderlandzkim kościele ratuje nieco fakt, iż tamtejsi katolicy posłuchali rady Papieża Franciszka i ruszyli się szczepić. Obecnie zaszczepionych w Niderlandach jest 79% katolików. Pod tym względem ustępują oni protestantom. Zwłaszcza ich bardziej ortodoksyjnym odłamom, gdzie niekiedy szczepienie uważane jest wręcz za obowiązek.
Czemu więc katolicy się nie szczepią? Badania wykazują, iż powody te nie mają nic wspólnego z wiarą i są tożsame jak w innych grupach wyznaniowych. Króluje wśród nich niepokój co do skutków ubocznych i brak zaufania do władz.