Czy rolnicy mogą zagłodzić mieszkańców Niderlandów?

Darmowe zakupy w Amsterdamie

Podczas poniedziałkowych i wtorkowych protestów farmerzy zablokowali wiele centrów dystrybucyjnych zaopatrujących supermarkety. W efekcie już we wtorek w południe niektóre sklepowe półki zaczęły świecić pustkami. Jak to możliwe zaledwie po półtora dnia protestu? Czy rolnicy mogą w ten sposób zagłodzić mieszkańców Niderlandów? Czy narracja ta to rzeczywistość, czy tylko rządowa propaganda?

rozliczenie podatku z Holandii

Holenderska narracja w mediach głównego nurtu

Jak podają dziennikarze Nu.nl powołując się na Centralne Biuro Handlu Żywnością (CBL), we wtorkowe południe w niektórych supermarketach w Holandii widać już było puste miejsca na półkach. Do sklepów nie dotarły bowiem produkty takie jak świeże jajka, owoce, warzywa i mięso.

 

Protesty

Niedobory produktów żywnościowych w sklepach to efekt blokady, jaką zorganizowali rolnicy. W poniedziałek farmerzy, wściekli na rządową politykę azotową, zablokowali co najmniej dwadzieścia centrów dystrybucyjnych zaopatrujących supermarkety na terenie całego kraju. Na celowniku rolników znalazły się między innymi magazyny należące do Albert Heijn i Jumbo.
We wtorek protesty zelżały, ale nadal okrążonych przez rolników było dziewięć centrów dystrybucyjnych: Coop, Aldi i Sligro w Deventer, Aldi w Drachten, Plus w Haaksbergen, Lidl w Almere i Heerenveen, Jumbo w Nieuwegein, Woerden en Raalte i Boni w Nijkerk.

 

Policja i armatki wodne

Protesty te trwałyby wszędzie zapewne dłużej, w niektórych miejscach samorządy zagroziły jednak rolnikom wysłaniem mobilnych jednostek prewencji i ciężkiego sprzętu w postaci armatek wodnych. Oprócz tego w niektórych regionach władze wprowadziły zarządzenia nadzwyczajne tak, by dać większe uprawnienia policji do działania.
Nie wszędzie jednak rolnicy zdecydowali się odejść.

 

Problemy

Blokada centrów dystrybucyjnych odbiła się w różnym stopniu na różnych lokalach. Te supermarkety, które mają kilka centrów, próbowały przerzucać towary z tych odblokowanych do sklepów w innych regionach kraju. To rozwiązanie, chociaż drogie i czasochłonne, pozwoliło w dużej mierze ochronić sklepy przed niedoborami produktów. Tyle szczęścia nie miała jednak sieć Boni. Dysponuje ona bowiem tylko jednym centrum na całe Niderlandy, co doprowadziło, iż w jej sklepach zaczęły kończyć się niektóre produkty.

 

Niedobory

Największe niedobory dotyczyły świeżych, chętnie kupowanych produktów, które z racji na swoją specyfikę są codziennie dowożone do sklepu. Należą do nich owoce, warzywa, zioła, ale także nabiał czy niemrożone, surowe mięsa.

 

Łańcuch dostaw

Jak wskazują eksperci, łańcuch dostaw w Holandii działa bardzo sprawnie. Gdy więc blokady miną (obecnie blokowane jest już tylko jedno centrum dystrybucyjne w Holandii), produkty momentalnie wrócą na półki. Nie ma więc powodów do paniki. Tyle, że pewien niepokój w społeczeństwie jednak się pojawił. Część ludzi widząc działania rolników i nieugiętość władz zastanawia się, czy nie kupować mrożonek i makaronów, by mieć alternatywę, gdyby farmerzy znów zdecydowali się na taką formę protestu.

 

Ale czemu?

Sytuacja wydaje się już prawie całkowicie unormowana i praktycznie wszędzie w kraju znów zapełniają się półki. Okupowany przez rolników jest tylko magazyn supermarketu ALDI w Drachten. Pojawia się jednak pytanie, czemu rolnicy zablokowali centra dystrybucji? Nie należą one bowiem ani do rządu, ani nie produkują azotu, zatruwając środowisko. Jeroen van Maanen z Holenderskiego Związku Producentów Mleczarstwa wyjaśnia te działania dziennikarzom w następujący sposób: „Supermarkety płacą tak mało za nasze produkty, że rolnicy nie mogą inwestować w lepszą infrastrukturę lub inne środki zmniejszające emisję azotu”. Między wierszami można jednak wyczuć, iż farmerzy liczą, iż takim szantażem społeczeństwa zmuszą rząd do ustępstw.

 

Propaganda czy prawda?

Holenderskie media głównego nurtu, na które powołujemy się w tym materiale (linki poniżej), wskazują, iż w niderlandzkich sklepach brakuje produktów. Czy jednak to faktycznie prawda? I czy działania rolników mogą sprawić, iż w tamtejszych sklepach na półkach zostanie tylko ocet?
Wybraliśmy się do sklepu, by to sprawdzić i wiele wskazuje, iż rząd zaczyna szczuć Holendrów na rolników. Szerzej o tym już jutro.

 

 

Źródło:  Nu.nl
Źródło:  Ad.nl