Król i ministrowie złamali przepisy epidemiologiczne?
Prawo powinno być takie samo, równe dla wszystkich. Zdanie to dotyczy zarówno prawa karnego jak i cywilnego. Powinno dotyczyć również kwestii epidemiologicznych i obostrzeń koronowych. Tu jednak w ostatnich dniach pojawił się pewien zgrzyt. Król i najważniejsi niderlandzcy politycy mieli bowiem kontakt z zakażonym COVID-19. Nikt jednak z nich nie trafił na kwarantannę. Czyżby władze mogły więcej? Czy monarcha złamał prawo?
Pechowcem, który uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa był Minister Spraw Zagranicznych Wopke Hoekstra. Polityk, z którym w ostatnich dniach miał kontakt nie tylko Król, ale i wielu polityków z rządowych ław. Wydawać by się więc mogło, iż wszyscy w tej sytuacji powinni poddać się kwarantannie. Okazuje się jednak, iż do tego nie doszło. Ani ministrowie, ani Monarcha Wilhelm-Aleksander nie poddali się samoizolacji.
Jak przekazał rzecznik RVD- Rządowej Służby Informacyjnej: „Ministrowie zostali poproszeni o wykonanie testu i pozostanie w domu w przypadku pojawienia się objawów choroby, jak nakazują przepisy”. Nie ma więc słowa o kwarantannie. Jak to możliwe, skoro "niderlandzki Kowalski" w takiej sytuacji musi zamknąć się w domu?
Pechowy minister
Hoekstra przebywał na izolacji do środowego wieczoru. Stało się to po tym jak uzyskał pozytywny wynik testu na COVID-19. Wcześniej dodatnie wyniki pojawiły się również u jego dzieci. Te jednak też otrzymano się dopiero w środę. W poniedziałek zaś Hoekstra brał udział w zaprzysiężeniu rządu i pierwszym jego posiedzeniu. Istniało więc prawdopodobieństwo, iż wtedy już był chory i mógł zarazić swoich współpracowników.
Przepisy prawa
Pojawił się więc medialny szum. Wielu mieszkańców Niderlandów uważało, że decydenci łamią prawom. Zamiast bowiem przebywać w izolacji, działają i pełnią dalej swoje obowiązki. W rzeczywistości jednak prawo nie zostało złamane. Jak to możliwe? Jak to zwykle bywa, diabeł zawsze tkwi w szczegółach. Owszem, po kontakcie z zakażonym kwarantanna jest obowiązkowa. Niemniej jednak zapisy te nie wchodzą w życie, jeśli kontakt ten nie trwa dłużej niż 15 minut i zakażony nie znajdował się w odległości mniejszej niż 1,5 metra. W efekcie utrzymanie dystansu podczas zaprzysiężenia uchroniło monarchę przez „aresztem domowym”.
Podobnie sytuacja wyglądała w przypadku ministrów. Od zeszłego roku rząd spotyka się w Rolzaal zamiast Trêveszaal. Wszystko z racji na większe pomieszczenia, dzięki którym udało się utrzymać dystans. Ponadto politycy znajdujący się najbliżej Hoekstry przeprowadzili prewencyjne testy i dały one wynik negatywny. Nikt więc nie musi przebywać w domu.
źródło: Nu.nl