Czy Holendrzy wyżyli się po przegranej Ajaksu?
Półfinał ligi mistrzów i przegrana Ajaksu w 96 minucie, powodująca eliminację drużyny z rozgrywek, to poważny cios dla wielu holenderskich kibiców. Czy ich rozczarowanie i gniew szukały ujścia w nocy ze środy na czwartek? Policja opublikowała kompletne dane.
Lekko podpici, wkurzeni kibice to siła, z którą należy się liczyć. Wie to każdy, kto przynajmniej raz w życiu miał styczność z taką grupą. Holandii daleko wprawdzie do polskich standardów. Nikt tam nie potraktuje nas maczetą, czy krowim łańcuchem, jeśli nie będziemy znać przyśpiewki lokalnej drużyny, ale również trzeba uważać.
Pechowy kibic
Redakcja nie wie, czy mężczyzna ten był masochistą, samobójcą, czy po prostu osobnikiem pozbawionym instynktu samozachowawczego. Niemniej faktem jest, że zrobił coś, czego zrobić nie powinien. W jednej z kawiarni na Ferdinand Bolstraat, w ostatnich minutach meczu, gdy padła bramka na 3:2 dla Tottenhamu, mężczyzna aż podskoczył z radości i zaczął podskakiwać i bić brawo. Był to dość nietrafiony pomysł w lokalu pełnym fanów Ajaksu. Chwilę później, za sprawą kilku ciosów w głowę, mężczyzna leżał już znokautowany na podłodze lokalu. Uderzenia fanowi Tottenhamu zadało trzech mężczyzn, którzy po tym incydencie szybko opuścili lokal. Policja obecnie prowadzi dochodzenie w sprawie pobicia i przegląda monitoringi z okolicznych kamer. Ofiara zaś dość szybko doszła do siebie. Nokaut nie wyrządził bowiem żadnego poważniejszego uszczerbku na zdrowiu.
30 aresztowań
Wieczór w Amsterdamie, pomimo przegranej ukochanego dla Holendrów klubu, minął dość spokojnie. Oprócz opisanego wyżej zdarzenia funkcjonariusze aresztowali około 30 osób. Duża w tym zasługa samej policji, której liczne patrole skutecznie studziły zapał do burd i zadym. Zapewne swoje zrobił też najzwyczajniej smutek i data. Mecz w środku tygodnia spowodował, że Holendrzy raczej się nie upijali i podłamani grzecznie wracali do domów. To zaś spowodowało, że sporą grupę zatrzymanych przez policję stanowili… Anglicy.
W Amsterdamie można był spotkać również dużą grupę fanów Tottenhamu. Wielu z nich przyjechało za drużyną. Nie mogąc jednak wejść na stadion, kibicowali całymi ekipami po pubach i kawiarniach. Inni zaś to po prostu Anglicy mieszkający i pracujący na stałe w Holandii, którzy kibicowali rodakom, pomimo iż osobiście są za innymi zespołami. Dla nich gol w ostatniej minucie i awans był jak wygrana na loterii. Gdy smutni fani Ajaksu wracali do domu, Anglicy dopiero się rozkręcali. Pili, odpalali fajerwerki, wymachiwali flagami. Największa impreza miała miejsce wokół placu Dam. To tam holenderskie służby dokonały dużej ilości aresztowań związanych z zakłócaniem ciszy nocnej, piciem w miejscu publicznym, czy nieobyczajnym zachowaniem.