Ćpanie na festiwalach

Ćpanie na zdrowie

Festiwale w Holandii, to czas świetnej zabawy. Oprócz jednak doznań muzycznych i wizualnych wielu bywalców tego typu imprez wspomaga się alkoholem i narkotykami. Co zrobić, gdy ktoś przedawkował lub co gorsza, to my przedawkowaliśmy?

Znów to samo

Zwykle jest jak zwykle. Zakładamy, że na danej imprezie wypijemy maksymalnie trzy piwa, ewentualnie weźmiemy jednego „tabsa”. Więcej nie zdrowo. Następnego dnia zresztą trzeba być w miarę żywym, a nie „umierać” na kaca kolejny dzień w łóżku. Niestety, gdy przychodzi co do czego okazuje się, że wypijamy wyliczone trzy piwa w pierwszej godzinie pobytu na imprezie, festiwalu. Później przychodzą znajomi ze słynnym na całym świecie stwierdzeniem „ze mną się nie napijesz”, które w Holandii często parafrazowane jest „ze mną nie zażyjesz”. Potem znów taniec, zabawa. Pić się chce, kolejne piwa lub coś mocniejszego. Na koniec, by zaś nie paść z nóg, niektórzy delikatnie „pudrują nosek”. Miało być mało, a wyszło jak zwykle.

Niestety ludzki organizm ma to do siebie, że na toksyny i związki chemiczne reaguje w różny sposób. Niektórzy potrafią jednego dnia wypić 0.7 litra wódki i doskonale trzymać się na nogach, by kiedy indziej odpaść już pod 2-3 kieliszkach. Podobnie jest również z narkotykami. Tworzenie zaś w swoim organizmie swoistych koktajli prochów i alkoholów, jest mieszanką tylu zmiennych, że nigdy nic nie wiadomo.

Na wielu festiwalach można spotkać zespoły EHBD. Medycy pomagają tym, co przesadził z używkami.

Pierwsza pomoc w przypadku upojenia

By pomóc takim ludziom, na wielu festiwalach można spotkać zespoły EHBD. Są to ratownicy ze specjalnej fundacji posiadający przeszkolenie medyczne przygotowane pod kątem alkoholu i narkotyków. W odróżnieniu od klasycznego pogotowia są oni dużo bardziej wyspecjalizowani, jeśli chodzi o pomoc w zakresie skutków działania używek. Niemniej jednak ściśle współpracują z klasycznymi służbami ratowniczymi i nierzadko korzystają z ich sprzętu.

Pytanie, które ratuje życie

Jak wspominają ratownicy, gdy spotykają się z pacjentem, który słabo się czuje i krzyczy „że umiera”, pierwszym i najważniejszym pytaniem jest „co brałeś”. Im bardziej szczera i kompletna odpowiedź, tym większe szanse na szybką i trafioną pomoc. W przypadku wielu ludzi na festiwalach pytanie to otwiera całą listę używek, od alkoholu poprzez „trawę” i ecstasy, po inne ciężkie narkotyki. Dzięki tej wiedzy medycy mogą udzielić fachowej pomocy. Często jest to po prostu informacja, że pacjent nie umiera, tylko ma tak zwany „zjazd” lub wypił zbyt dużo. Czasem podawane są kroplówki z glukozą, gdy widać, iż osoba jest odwodniana. Stosunkowo rzadko, bo tylko w przypadku mniej niż 20% pacjentów, wymagana jest fachowa pomoc medyczna.

Testowane piguły

To jeden z mitów, na który nabiera się wielu imprezowiczów. Tabletki od tego samego dostawcy działają tak samo. Mogą, ale nie muszą. To, że braliśmy to kiedyś, nie znaczy, że i tym razem efekt będzie identyczny. Warto o tym pamiętać, gdy chcemy "mieszać". Paskudne samopoczucie możemy więc mieć po środkach, które wcześniej dawały nam euforię.

Kontakt osobisty

Jeśli ktoś z naszych przyjaciół przesadzi z imprezowaniem, warto o niego zadbać. Jak mówią eksperci z EHBD, ludzie często sami wracają do domów czy hoteli, ale warto na nich uważać. Narkotyki i alkohol, to bardzo ciężkie dla organizmu przeżycie i stan zdrowia może czasem zmienić się diametralnie w ciągu kilku chwil. Medycy nie mogą nikogo siłą zmusić do pozostania w swoim namiocie, ale większość z nich prosi imprezowiczów, by zadzwonili do nich następnego dnia lub sami to czynią, by sprawdzić, czy wszystko jest w porządku.

Nowe trendy

Od pewnego czasu w Holandii bardzo na popularności zyskały dwie używki, gaz rozweselający i GHB. Ten pierwszy jest o wiele bardziej szkodliwy, niż powszechnie się uważa. Ratownicy przyznają, że jest używany np. u dentysty, ale tam nikt nie łączy go z alkoholem. W przypadku festiwali piwo lub mocniejsze trunki, jedzenie i podtlenek azotu potrafią zafundować imprezującym „kaca giganta” jeszcze podczas trwania imprezy. Wymioty, bóle brzucha, drgawki, czy biegunka to standardowe skutki mieszania gazu i procentów.

O wiele groźniejsza jest jednak "tabletka gwałtu" GHB. Środek ten stosowany jest powszechnie przez przestępców seksualnych, ale podczas imprez masowych, zwłaszcza pod ich koniec, niektórzy biorą małe dawki, by się rozluźnić i wyłączyć. Ma im to pomóc odpocząć i wrócić do formy. Problem jednak z tym, iż dawkowanie tego specyfiku jest bardzo zdradliwe i naprawę niewiele trzeba by zamiast relaksu paść nieprzytomnym i obudzić się dopiero na detoksie w szpitalu. Warto również pamiętać, że jeśli przesadzimy z tym środkiem, sami wpędzamy się w kłopoty, w których brak portfela i telefonu będzie najmniejszym zmartwieniem. Dlatego środka tego nie powinno się zażywać, a jeśli już chcemy, aż tak bardzo eksperymentować, należy to robić w otoczeniu bliskich nam, pewnych ludzi. Takich, którzy w razie problemów zaopiekują się nami, a nie zostawią na pastwie losu.

Redakcja stanowczo odradza stosowanie jakichkolwiek używek. Na holenderskich festiwalach można się dobrze bawić bez alkoholu i narkotyków.