Coraz więcej gróźb w stronę polityków

Ataki na kobiety w stolicy Holandii

Holenderscy decydenci w ostatnim czasie czują się coraz bardziej zagrożeni u siebie w kraju. Jak wskazuje policja, w tym roku politycy różnych szczebli od ław rządowych do samorządów otrzymali już ponad 1000 wszelkiej maści gróźb.

rozliczenie podatku z Holandii

Jak inforują policjanci ze specjalnego Zespołu Zagrożeń Polityków (TBP), którzy zajmują się ochroną najważniejszych osób i urzędników w państwie, w tym roku odnotowali oni ponad 1000 bezpośrednich gróźb i podżegań do popełnienia przestępstwa względem tej klasy społecznej. Jest to więc prawie dwa razy tyle, co w całym 2021 roku, kiedy to funkcjonariusze odnotowali tylko 588 takich przypadków.

 

Takie czasy

Jak mówi Ruud Gründmann, szef zespołu TBP w rozmowie z Nu.nl: „Od koronowego roku 2020 liczba zagrożeń gwałtownie wzrosła. Nie tylko online, ale także fizycznie. Zmieniła się również powaga i intensywność incydentów. Politycy i urzędnicy państwowi są coraz częściej nękani i wygwizdywani. To nie zawsze prowadzi do zgłoszenia, ale jest charakterystyczne dla obecnego czasu”. Jak rozumieć to ostatnie zdanie? Policja nie ma wątpliwości, że ilość tego typu incydentów powiązana jest z nastrojami społecznymi. Te zaś od kilku lat są wyjątkowo złe.

 

Akcja i reakcja

Każda akcja budzi bowiem reakcję. Wystarczy przypomnieć sobie zamieszki, jakie miały miejsce w Holandii podczas wprowadzenia lockdownu i godziny policyjnej, kiedy to doszło w wielu miastach do regularnych starć z policją. Wtedy to rząd, wprowadzający drakońskie restrykcje, by powstrzymać pandemię, znalazł się na celowniku młodych ludzi, przedsiębiorców czy zwolenników teorii spiskowych i antyszczepionkowców. Wszyscy oni w rządzie i urzędnikach państwowych widzieli głównego winnego tego, iż tracą pracę, nie mogą zrobić zakupów lub napić się piwa w barze.

Koniec obostrzeń to zaś początek sprawy związanej z polityką azotową. Pojawiają się rolnicze protesty, które nierzadko dotykają bezpośrednio konkretnych polityków, kiedy to farmerzy przybywają pod ich domy i grożą, nie przebierając w słowach. Teraz zaś problemem staje się inflacja, powodująca, iż wielu ludzi z każdym dniem widzi, iż stać ich na coraz mniej. Swoje robią również rosnące ceny gazu i prądu drenujące portfele Holendrów.

 

Działania

TBP w swojej pracy skupia się przede wszystkim na groźbach kryminalnych skierowanych wobec ludzi władzy, takich jak ministrowie, członkowie Senatu i Izby Reprezentantów, ambasadorowie i członkowie Domu Królewskiego. Oficerowie wskazują również jednak na wiele wiadomości, w których autorzy nie popełniają bezpośrednio przestępstwa, ale wylewają swoje smutki i żale, często używając bardzo gorzkich słów. To zaś doskonale świadczy o kondycji sporej części holenderskiego społeczeństwa, które czuje się zmęczone i bezradne, skoro tylko w takiej formie ekspresji widzi możliwość ulżenia sobie.

 

 

Źródło:  Nu.nl