Ceny energii w Holandii idą ostro w górę
Mieszkasz w Holandii? Już niedługo ceny energii elektrycznej mogą spowodować, iż zobaczysz pustki w portfelu. Już teraz mieszkańcy Niderlandów wydają dużo więcej pieniędzy za prąd i gaz. W pierwszej połowie tego roku odnotowało wzrost kosztów rachunków za energię o 360 euro. Zdaniem analityków to jednak nie koniec podwyżek.
Jak wskazują eksperci, koszty energii w Niderlandach to efekt niedoborów gazu na rynku. Jak już kilkukrotnie informowaliśmy na łamach naszej strony, że obecne zapotrzebowanie na gaz jest większe niż podaż tego surowca. Wrosły również ceny energii elektrycznej między innymi z racji wzrostu cen surowców niezbędnych do jej wytworzenia (węgiel), a także stosunkowo małej ilości dni wietrznych i słonecznych w pierwszym półroczu, które mogłyby zasilić elektrownie słoneczne i wiatrowe.
Kalkulacje
Analitycy, wieszcząc wizję znaczących podwyżek, opierają się na cenach standardowej rocznej umowy stałej o zużyciu 3500 kWh energii elektrycznej i 1500 metrów sześciennych gazu. Przy takim zużyciu i przy uwzględnieniu najwyższych obecnie rocznych stawek gazu i najwyższej ceny prądu od 2009 roku podwyżki są nieuniknione i mogą sięgnąć nawet, w porównaniu do ubiegłego roku 500 euro, jeśli, np. grudzień będzie mroźny, a zapotrzebowanie na gaz nie spadnie.
Problemy
Rosnące koszty rodzą również niepokoje społeczne. Z przeprowadzonej na 1000 płatników ankiecie wynika, że wiele osób odczuwa zaniepokojenie dotyczące wzrostu cen energii. Trzech na dziesięciu twierdzi nawet, iż jeśli ceny się nie zatrzymają, mogą mieć problemy z opłaceniem rachunków za media. Kwoty te rosną bowiem szybciej niż wynagrodzenia w Niderlandach. To zaś szczególnie dla osób z niższymi dochodami zaczyna być problemem. Trudno bowiem zejść poniżej pewnych kosztów gdy mowa o prądzie, czy o gazie, zwłaszcza teraz gdy przed nami zimne i deszczowe miesiące jesieni i zimy. Fakt, w przypadku umów stałych wzrost ten nie będzie miał miejsca z dnia na dzień. Późniejsze wyrównania i nowelizacja opłat na kolejny okres rozliczeniowy sprawią jednak, że trzeba będzie głębiej sięgnąć do portfela.
Czy trend ten się odwróci? Jest to wątpliwe. Koniec roku to bowiem większe zapotrzebowanie na energię, której jak wspominaliśmy wyżej, brakuje. Obniżek, albo co bardziej prawdopodobne zatrzymania wzrostów można się spodziewać dopiero na wiosnę przyszłego roku.