Byk wymierza sprawiedliwość, czyli tragedia w Tilburgu
Nigdy nie należy się poddawać. Zawsze warto walczyć o rzeczy, które są ważne, najważniejsze. Slogan ten dotyczy nie tylko ludzi. O swoje walczą również zwierzęta i to dosłownie. Byk w firmie ubojowej Vion w Tilburgu stanął przed wyborem albo, on albo ludzie. Sytuacja ta zakończyła się tragicznie dla pracownika. Mężczyzna nie miał szans z rozwścieczonym zwierzęciem.
Byk atakuje
Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie w piątek. O godzinie 6:30 do rzeźni przybyła policja, pogotowie, w okolicy lądował również śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego. Medycy nie mogli już nic jednak zrobić. Pracownik zginął z powodu odniesionych obrażeń po ataku byka.
Co się stało
Gdy powstawał ten materiał, (piątek, godzina 12), nie było jeszcze wiadomo, jak doszło do wypadku i dlaczego byk zaatakował pracownika. Inspekcja pracy prowadzi śledztwo w tej sprawie wspólnie z policją. Nieoficjalne mówi się, iż zwierzę wzięło pracownika na rogi, gdy ten zajmował się rozładunkiem ciężarówki, która przywiozła zwierzęta do uboju. Możliwe, iż kopytne stłoczone w ciemnej, ciasnej ciężarówce wpadło w szał i w momencie otwarcia rampy instynkt wziął górę. Byk chciał uciec i zaatakował.
Świadkowie
Całe zdarzenie było widziane przez kilku innych pracowników. Mimo, iż ruszyli na pomoc swojemu koledze, nie mogli dla niego nic zrobić. Policja po wstępnych rozmowach ze świadkami, wezwała dla nich pomoc psychologiczną, co oznacza, iż ludzie ci najprawdopodobniej byli w ciężkim szoku. Śledczy będą najprawdopodobniej musieli poczekać kilka dni, by świadkowie mogli trochę ochłonąć, zanim złożą zeznania.
Tragedia
Władze rzeźni mówią, że są dogłębnie poruszone tym, co wczoraj wydarzyło się na placu. „Głęboko żałujemy tego, co wydarzyło się dziś rano w naszej rzeźni i skupiamy się głównie na śledztwie, które toczy się w terenie”, przekazał w piątek rzecznik firmy dziennikarzom AD. Policja początkowo nie podawała informacji o tożsamości ofiary. Pojawiło się więc przypuszczenie, iż może to być jeden z zatrudnionych w rzeźni pracowników migrujących. Wiadomość ta jednak się nie potwierdziła. Kilka godzin po wypadku oficjalnie przekazano, iż na terenie zakładu śmierć poniósł 37-letni mężczyzna z Nieuwleuse, kierowca ciężarówki, który przywiózł zwierzęta do uboju.
Źródło: Ad.nl