Bomby atomowe w Holandii

Mówiło się o tym już od lat 50 XX wieku. Nikt jednak oficjalnie tego nie potwierdzał, ani nie dementował. Teraz jest to już jednak pewne. Na terenie Holandii znajduje się broń atomowa. "Sensację" tę ogłosił belgijski poseł partii Groen.

Belgijskie dochodzenie

O całej sprawie poinformował belgijski parlamentarzysta Wouter de Vriendt. Polityk dotarł do fragmentu tekstu jednego z dokumentów NATO i opublikował go na stronie internetowej swojej partii. W cytowanych akapitach można przeczytać, że Stany Zjednoczone Ameryki mają na terenie Europy 150 bomb typu B61. Nie są to rakiety z wieloma głowicami, a niemalże klasyczne bomby lotnicze, które uzbrojone w głowice termojądrowe W80, w zależności od wariantu mogą stanowić broń taktyczną lub strategiczną. Jej moc mieści się bowiem w zakresie od 0,3 do 500 kT. Broń ta znajduje się w sześciu bazach na starym kontynencie. Jedną z nich jest właśnie Volkel w Holandii.

 

Belgijski polityk odnalazł w Holandii broń atomową, o której wszyscy wiedzieli od dawna.

 

Odkrycie Ameryki?

Wiadomość ta miała okazać się „bombą”, ale wśród ekspertów stała się informacyjnym „niewypałem”. Znalezione przez polityka fragmenty dokumentu „Nowa era nuklearnego odstraszania? Modernizacja, kontrola zbrojeń i sojusznicze siły nuklearne”, przedstawionego na Zgromadzeniu Parlamentarnym NATO w dniu 1 czerwca, w Bratysławie na Słowacji, nie są nowością i potwierdzają coś, o czym mówiło się nieoficjalnie już od czasów zimnej wojny.

Uzbrojenie to miało być wydane przez Amerykanów lotnictwu kraju gospodarza w momencie ewentualnego konfliktu zbrojnego. Podobna sytuacja miała miejsce również w naszym kraju, gdzie Armia Ludowego Wojska Polskiego miała otrzymać z tajnych radzieckich magazynów broni atomowej w Polsce bomby, jak i głowice bojowe do rakiet podczas marszu na zachód.

Obecnie ilość składowanego uzbrojenia w bazie lotniczej Volkel uległa redukcji, ale nadal znajduje się tam około 20 opisanych wyżej bomb, które mogą zostać zamontowane, między innymi, pod stacjonujące tam holenderskie myśliwce F16.

 

Spokojna reakcja

Również niderlandzkie władze nie robią z dochodzenia posła jakieś specjalnej sensacji. Wielu polityków wskazuje, że już w 2013 roku ówczesny premier Holandii potwierdził istnienie takich magazynów atomowych w tym rejonie. Nie jest więc to żadną nowością zarówno dla polityków krajów NATO, jak i nawet dla Rosji, ponieważ Układ Warszawski, (a później Rosja) wiedział o tej lokali już w latach 90. Faktem jest jednak, by nie szerzyć niepokojów społecznych, o sprawie tej zbyt dużo się nie mówi.