Bezpłatne testy w Holandii
Holenderskie władze nie szczędzą pieniędzy, by chronić swoich obywateli przed epidemią. Od wczoraj w Królestwie Niderlandów rząd finansuje darmowe testy na obecność COVID-19 dla wszystkich wyjeżdżających i powracających z wakacji.
Bezpłatne testy
Od pierwszego lipca każdy wyjeżdżający z krainy tulipanów na wakacyjne wojaże może poddać się darmowemu testowi na obecność COVID-19. Test taki jest obowiązkowy dla przyjezdnych w wielu krajach Europy. Doskonałym przykładem jest tu, chociażby Polska, gdzie przybysze nieposiadający aktualnego (nie starszego niż 48 godzin), negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa kierowani są niejako z automatu na kwarantannę, o ile nie mają “paszportu koronowego”. Dzięki zaś takiemu rozwiązaniu rząd nie tylko zdejmuje z Holendrów koszt badania, ale również nie dopuszcza, by opuszczający swoją ojczyznę roznosili wirusa po świecie.
Prośba ministra
Holenderski minister zdrowia prosi również wszystkich przybywających do Holandii, by także poddali się badaniu na obecność patogenu. Wszystko w myśl zasady lepiej zapobiegać, niż leczyć. Wielu ludzi może być bowiem bezobjawowymi nosicielami wirusa, który mogą po powrocie przekazać swoim bliskim lub współpracownikom.
Apele, a rzeczywistość
Prośba ministra uderza w społeczne poczucie jedności Holendrów. Polityk, apelując o badanie, odwołał się do ich sumienia. Wielu bowiem, jeśli testy nie są niezbędne, unika ich jak przysłowiowego ognia. Nikt nie chce bowiem stracić upragnionych, wyczekiwanych wakacji tylko dlatego, iż nagle otrzyma wynik pozytywny, zwłaszcza gdy on sam dobrze się czuje. Podobnie jest również po powrocie. Bojąc się gniewu kierownika, nie każdy chce dać się przebadać, obawiając się, iż wczasy zakończą się przymusową kwarantanną. Chociaż w tym przypadku chęć zbadania się jest i tak większa niż ta przed wylotem.
Kradzież tożsamości
Na udział Holendrów w testach cieniem położyły się również ostatnie problemy firmy nadzorującej te badania. Padła ona ofiarą ataku hakerów. To zaś doprowadziło do znacznego wydłużenia czasu oczekiwania na wynik. Zarządcy systemu zapewniają, iż wszystkie dane są bezpieczne i hakerom nie udało się dostać do baz danych przetestowanych mieszkańców Niderlandów, jednak działanie to zasiało niepokój u wielu Holendrów. Nikt bowiem nie chce stać się ofiarą kradzieży tożsamości i dowiedzieć się, iż przy okazji testu ktoś na jego konto kupił nowy telewizor na raty.