Barka taranuje prom w Amsterdamie, są ranni

statek taranuje prom w Amsterdamie

W piątek wieczorem doszło do zderzenia niedaleko głównego dworca kolejowego w Amsterdamie. W jego wyniku ranne zostały cztery osoby. Co jednak ciekawe, incydent ten nie miał miejsca na drodze, a na wodzie. Zderzył się bowiem prom ze statkiem śródlądowym. Jak do tego doszło?

Prom kontra barka

W piątkowy wieczór doszło do kolizji promu ze statkiem śródlądowym w Amsterdamie. W efekcie wypadku 4 osoby zostały ranne. Stan dwóch z nich był na tyle ciężki, iż służby medyczne podjęły decyzję o przetransportowaniu ich do szpitala. Pozostała dwójka, po opatrzeniu na miejscu, została zwolniona przez ratowników medyczny z zastrzeżeniem, by obserwowali swój stan zdrowia, a jeśli źle się poczują, skontaktowali się z lekarzem.

Przebieg zdarzenia

Chwila nieuwagi, ułamek sekundy spojrzenia w ekran smartfona, nadmierna prędkość – te czynniki często powodują wypadki i kolizje na drogach w stolicy Królestwa Niderlandów. Jak doszło jednak do kolizji na wodzie, w której uczestniczył prom i statek pływający po tamtejszych rzekach? Obecnie sprawę bada dokładnie zespół dochodzeniowy niderlandzkiej policji. Wiadomo jedynie, iż prom płynął z Buiksloterweg na Dworzec Centralny. Do zderzenia doszło około godziny 19:05. Na filmie zamieszczonym przez jednego ze świadków widać, jak prom został staranowany przez barkę, która pcha go przez kilkanaście sekund. Być może załoga jednostki transportowej nie zauważyła statku pasażerskiego. To jednak wydaje się mało prawdopodobne, ponieważ ten był dobrze oświetlony. Policja nie wyklucza żadnych możliwości, łącznie z tym, iż w incydencie brała udział jeszcze jakaś trzecia jednostka. Nie należy również zapominać, iż statki z racji na swoją masę cechuje duża bezwładność. To zaś oznacza, iż pomimo podjęcia działań na obu jednostkach, te mogły nie zdążyć się zatrzymać.

Mogło być znacznie gorzej gorzej

Zarówno barka, jak i prom po incydencie utrzymały pływalność. Obecnie przechodzą one dokładne oględziny mające ustalić, czy mogą wrócić do dalszej służby, czy też wymagają większego remontu. Zdjęcia zamieszczone w internecie przez załogę i pasażerów feralnego promu wskazują, iż statek ten spędzi najprawdopodobniej trochę czasu w suchym doku.