Bardzo drogie banany z Ekwadoru w Rotterdamie

Banany przybywające do Holandii z Ekwadoru i innych krajów Ameryki Południowej czasem mają ze sobą różne ukryte niespodzianki. Niekiedy są one niezbyt przyjemne i mogą zaowocować długim bolesnym wzwodem u celnika. Innym razem zaś zapewnią mu awans i premię uznaniową.

Do niderlandzkich portów codziennie przybywają tony owoców z całego świata. Frukty te rozwożone są potem po całej Europie. Nie dziwi więc, iż z pozoru zwykłe owoce często wzbudzają uwagę celników. Największym zainteresowaniem cieszą się od dłuższego czasu owoce przybywające do Holandii z Ameryki Południowej. Wszystko z racji niespodzianek, które wraz z nimi przyjeżdżają.

 

Wałęsak brazylijski

Jedną z takich nieprzyjemnych niespodzianek jest wałęsak brazylijski. Pająk ten należy do jednych z najbardziej jadowitych w Ameryce Południowej i nie wiedzieć czemu bardzo polubił banany. Drapieżnik ten często chowa się w kiściach i nierzadko trafia do kontenerów płynących do Europy. Podczas podróży większość tych owadów ginie. Głód, pragnienie, niskie temperatury, czy chemiczne zagazowanie (zwiększające wytrzymałość bananów), są zabójcze dla wałęsaka i jemu podobnych pajęczaków. Czasem jednak, niektórym osobnikom udaje się przetrwać podróż. W takiej sytuacji, gdy dochodzi do inspekcji i nagle ręce cenników trafiają do kartonu, w którym skrył się owad, ten czując się zagrożony, może zaatakować. W sytuacji, w której celnik posiada kevlarowe czy inne taktyczne rękawice nic się nie stanie, zęby jadowe nie są bowiem w stanie przebić się przez wzmocnioną strukturę materiału. Jeśli zaś pracuje tylko w sylikonowych rękawiczkach, mężczyznę może czekać długi bardzo bolesny wzwód. Takie bowiem objawy powoduje jad pająka.

Wszystko to może wydawać się dziwne i naciągane. Wystarczy jednak przyjrzeć się jak często takie żywe pająki znajdowane są nie tyle w portach, a w sklepach, by przekonać się, iż naprawdę wiele z tych zwierząt przybywa do Europy.

 

Kokaina

Czymś, co celnicy chcieliby znaleźć w kontenerach, jest kokaina. Narkotyk ten bowiem bardzo często przybywa do Europy wraz z owocami. Jak pochwalił się na początku tego tygodnia holenderski zespół HARC, jego ludzie zabezpieczyli w jednym z kontenerów 743 kg tego drogiego, białego proszku w porcie, w Rotterdamie. Jednostka, w której skład wchodzą przedstawiciele służby celnej, organów podatkowych, wydziału narkotykowego holenderskiej policji, prokuratury i służb portowych, podaje, iż wartość kontrabandy to około 56-milionów euro. Narkotyki te ukryto, a jakże, w kontenerach z bananami. Co ważne oprócz samych narkotyków zatrzymano się również 29-letniego mężczyznę z Hagi. Śledczy liczą, iż dzięki niemu uda się rozpracować całą szajkę zajmującą się ściąganiem narkotyku do Niderlandów.