Atak na lotnisku w Eindhoven, zatrzymany Polak

42 odwołane loty z Schiphol

Samolot rejsowy z Eindhoven do Polski wyleciał z pewnym opóźnieniem. Wszystko z racji sytuacji na pokładzie, która zaogniła się do tego stopnia, iż do maszyny wezwano żandarmerię wojskową. 

Lotniska i dworce kolejowe to miejsca szczególnie narażone na atak terrorystyczny. Mnogość ludzi z różnych stron świata podróżujących z walizkami, pozwala terrorystom łatwo wmieszać się w tłum i wnieść na teren portu lotniczego materiał wybuchowy. Potem zaś wystarczy tylko zostawić gdzieś pakunek, odejść i detonować go zdalnie. Z tego też względu miejsca tego typu są pod szczególną ochroną. Holenderskie lotniska patroluje nie tylko straż graniczna i policja, ale również odziały żandarmerii wojskowej pełniącej funkcje policyjne. Ci właśnie oficerowie zostali zaatakowani w czwartek na lotnisku w Eindhoven. Napastnikiem nie był jednak terrorysta chcący wysłać do zbawcy jak największą liczbę niewiernych, a Polak chcący wrócić do ojczyzny.

 

Gorąco na pokładzie

Planowy rejs z Eindhoven do Polski w czwartek znacznie się opóźnił. Wszystko przez awanturującego się na pokładzie maszyny pasażera. Trudno powiedzieć, o co dokładnie poszło i co było praprzyczyną całego incydentu. Wiadomo jedynie, iż nasz rodak był pod wpływem alkoholu i zachowywał się tak karygodnie, iż kapitan zdecydował się podjąć środki zapobiegawcze. Maszyna pozostała na płycie startowej, a na pokład weszli przedstawiciele holenderskiej żandarmerii, którzy mieli wyprowadzić awanturnika, by lot mógł się w końcu odbyć.

 

Bójka na lotnisku

Pomysł opuszczenia maszyny ewidentnie nie przypadł do gustu naszemu 29-letniemu rodakowi. Stwierdził on, iż nie da za wygraną. Na pokładzie obyło się bez przesadnych scen, dał się on wyprowadzić. Gdy jednak był już poza maszyną, postanowił dać nogę. W efekcie na lotnisku doszło do krótkiego pościgu zakończonego bójką. Mężczyzna został skuty, ale podczas tej akcji jeden z żandarmów doznał lekkich obrażeń.

 

Polak trafił do aresztu, a finał sprawy będzie miał miejsce przed niderlandzkim sądem. Możliwe również, iż oprócz wyroku za atak na funkcjonariusza państwowego, nasz rodak będzie musiał liczyć się z grzywną. Linie lotnicze mogą bowiem obciążyć pijanego pasażera kosztami powstałymi w wyniku opóźnienia wylotu maszyny.