Ani centa dla Polski!

Ani centa dla Polski!

 W wielu holenderskich mediach możemy spotkać w ostatnim czasie informacje i komentarze dotyczące niedawnego wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie określili, w nim, iż rząd nie musi respektować unijnych wyroków Trybunału Sprawiedliwości, ponieważ są one niezgodne z polską ustawą zasadniczą.

Niedowierzanie

Pierwszą reakcją na działanie Polski było niedowierzanie. Holendrzy nie umieją zrozumieć, jak kraj, który wszedł do wspólnoty, nagle stwierdza, iż ich własne prawo jest ważniejsze niż prawo wspólnotowe. Działania tego typu, jeśli wprowadziłyby je wszystkie państwa, oznaczałyby koniec jakiegokolwiek tworu, niezależnie czy jest to Unia Europejska, ONZ czy NATO. Skoro bowiem każdy gra według własnych zasad, nie da się grać wspólnie w tę samą grę.

 

Chcą wyjść?

Inni wskazują zaś, iż działanie to, to wyrachowany plan rządu, którego celem jest Polexit. Jak wskazują holenderscy politologowie, pomimo iż władza w Warszawie formalnie wskazuje, że nie chce opuścić wspólnoty, to podejmuje szereg kroków właśnie w tę stronę. Oprócz tego w Polskich publicznych mediach coraz częściej pojawiają się opinie, iż jest to „unijna okupacja”, czy retoryka o tym, iż wstająca z kolan Polska jest pod butem Berlina lub Paryża. Jak jednak wskazują obserwatorzy, mowa rządu jest zupełnie inna niż mowa ulicy. Naród Polski jest bowiem nadal jednym z najbardziej proeuropejskich nacji na kontynencie, o czym dobitnie można było się przekonać podczas wczorajszych protestów i demonstracji w wielu miastach nad Wisłą.

 

Sędzia we własnej sprawie

Inni wskazują na wręcz mafijną strukturę władzy w Polsce i upolitycznienie sądów. Okazuje się bowiem, iż sędzią Trybunału Konstytucyjnego jest były polityk PiS, który „maczał palce” w przepisach, które zanegowała Unia. Sądzi więc we własnej sprawie, przez co można mu zarzucić brak bezstronności. Inni zaś wybrany przez PiS sędzia TK jawnie nazywa flagę Unii szmatą i mówi o Unii jako największym wrogu polskości.

Wściekłość

Wszystko to prowadzi do sytuacji, w której coraz więcej Holendrów wskazuje, iż Polska powinna być ukarana poprzez wstrzymanie dopłat, między innymi z funduszu odbudowy i rozwoju. Tak, by rząd w Warszawie zrozumiał, iż jeśli jest się członkiem Unii Europejskiej, trzeba respektować jej wszystkie prawa, a nie tylko te, które się podobają i odrzucać inne. Nie można być bowiem w Unii jedną nogą. Brać pieniądze i ignorować wszystko inne.

Kara więc za takie działanie powinna być na tyle silna, by pokazać innym stolicom, że tak nie można. W przeciwnym razie może się okazać, iż Trybunał Konstytucyjny w Warszawie podpali lont bomby, która może rozsadzić Unię Europejską od środka. Skoro bowiem Polsce się udało i oprócz politycznych lamentów nie było żadnych konsekwencji, to drogą tą pójdą również inne rządy krajowe. Co w efekcie oznaczałoby faktyczny koniec Unii.