93 miejsca pracy na 100 bezrobotnych
W Holandii nadal trwa ogromny bum gospodarczy. Wszystko to sprawia, że sytuacja na rynku pracy staje się wręcz tragiczna… dla pracodawców. Badania pokazują, iż na początku wakacji na 93 miejsca pracy było 100 bezrobotnych.
„Kryzys” bezrobocia
W Holandii tego lata można już z pewnością mówić o ogromnym kryzysie bezrobocia. Nie dotyka on jednak pracowników, a pracodawców. Wszystko na skutek stałego rozwoju gospodarczego w Holandii. Obywatele Niderlandów dobrze zarabiają i są skorzy do wydawania swoich wypłat na wszelkiego rodzaju dobra. Ten stały obrót finansowy w kraju powoduje napędzanie gospodarki i sektora usług. Holenderskie firmy produkują coraz więcej nie tylko na rynek wewnętrzny czy wspólnotowy, ale również wysyłają towary na cały świat. Podobnie holenderscy usługodawcy znajdują partnerów handlowych niezależnie od szerokości geograficznej.
To wszystko spowodowało, iż w drugim kwartale tego roku liczba wolnych miejsc wzrosła o sześć tysięcy do 284 000. Firmy dobrze się rozwijają i poszukują nowych pracowników. Wzrost ten wiąże się również z „gorącym” okresem w rolnictwie, gdy to podczas letnich miesięcy przypada czas zbiorów i wielu robót polowych i szklarniowych.
Z punktu widzenia jednak pracodawcy sytuacja wygląda tragicznie. Wzrost miejsc pracy łączy się bowiem ze spadkiem liczby bezrobotny o jedenaście tysięcy, do liczby 305 000. To zaś oznacza, iż obecnie na 100 bezrobotnych przypadają 93 miejsca pracy.
W Holandii narasta kryzys na rynku pracy. Czy obecna sytuacja odbije się korzystnie na losie naszych rodaków w Niderlandach?
Poważny problem
93 miejsca pracy na 100 pracujących sprawia, iż wielu pracodawców po prostu nie ma kogo zatrudnić. Należy bowiem pamiętać, iż w tej setce znajdują się ludzie wszystkich możliwych specjalizacji. To zaś powoduje, iż w niektórych branżach np. w handlu, sektorze usług biznesowych lub opiece zdrowotnej, po prostu brak rąk do pracy. Sytuacja wygląda naprawdę dość poważnie. Jeśli przejrzeć się dokładniej danym to w wyżej wymienionych branżach brakuje odpowiednio: 56 tysięcy, 47 tysięcy i 38 tysięcy pracowników.
Statystyki zaś pokazują, iż sytuacja szybko się nie zmieni, ponieważ liczba miejsc pracy powoli, ale systematycznie rośnie co kwartał.
Sytuacja idealna dla Polaka
Czy więc najnowsze statystyki pokazują, iż Polak może jechać do Holandii i tam powitają go z otwartymi rękami? I tak i nie. Pracownicy z Europy Wschodniej są Holendrom potrzebni, by ich gospodarka się nie zawaliła. Jednak wakaty w biznesie, opiece zdrowotnej czy handlu wymagają od pracowników nie tylko doświadczenia i wykształcenia, ale też często bardzo dużej, a nawet biegłej znajomości niderlandzkiego, obowiązujących w krainie tulipanów przepisów prawnych lub znajomości tamtejszej specyfiki rynku. To zaś sprawia, iż tylko niewielki procent naszych obywateli może ubiegać się o takie stanowiska.
Ponadto warto zauważyć, iż pomimo takich niedoborów pracowników w Niderlandach nie można mówić o dużym wzroście wynagrodzeń. Holendrzy nie walczą więc o pracownika wysokimi zarobkami. Te bowiem również rosną, ale na tyle powoli, iż pozostają nawet w tyle za konsumpcyjnym wzrostem cen w sklepach. Podwyżki oscylują procentowo tylko na poziomie inflacji.