Polak wylądował w rowie

21-latek ginie przygnieciony przez drzewo podczas festiwalu

O wielkim szczęściu może mówić polski kierowca, który podróżował jedną z dróg w Zwartebroek. Tylko centymetry dzieliły go bowiem od niechybnej śmierci lub trwałego kalectwa.

We wtorek, około godziny 13:30, doszło do bardzo poważnie wyglądającego wypadku na Zelderseweg w Zwartebroek. Z niewyjaśnionych dotąd przyczyn kierujący samochodem marki Volkswagen Golf na polskich tablicach rejestracyjnych stracił panowanie nad  pojazdem. Maszyną zarzuciło, obróciło w poprzez drogi, a opór spowodował, iż auto zaczęło koziołkować. W efekcie maszyna dachując zatrzymała się na poboczu drogi.

Pomoc

Widzący to inni kierowcy natychmiast zadzwonili po służby ratunkowe i sami udali się do wraku samochodu, by udzielić pomocy poszkodowanemu. Okazało się, że prowadzący maszynę kierowca jest ranny i sam nie potrafi opuścić samochodu. Gdy świadkowie zdarzenia udzielali doraźnej pomocy ofierze wypadku, na miejscu pojawiły się służby ratunkowe, które zaopiekowały się naszym rodakiem. Lekarze nie informują obecnie o stanie pacjenta, jednak z nieoficjalnych informacji wynika, iż  jak na tego typu zajście jest wyjątkowo dobry.


Kierowca samochodu na polskich tablicach traci panowanie nad pojazdem i dachuje. Na szczęście pojazd zatrzymuje się w rowie, a nie na jednym z przydrożnych drzew.


O włos od tragedii


Służby udzielające pomocy na miejscu wypadku i zajmujące się wrakiem nie mają wątpliwości, że nasz rodak miał bardzo dużo szczęścia. Wszystko dlatego, iż podczas całego wypadku kierowca uniknął największego zagrożenia, jakim były okoliczne drzewa. Te, rosnące po oby stronach szosy w sytuacji jakiejkolwiek kolizji z pojazdem stanowią ogromne zagrożenie. Bardzo często, gdy auto uderza przodem w pień zaledwie czasem kilkuletniego drzewa, skutki bywają tragiczne. Kierowca i pasażerowie doznają poważnych obrażeń, pomimo iż bardzo dużą część siły uderzenia przejmuje nie tylko karoseria, ale i blok silnika. Elementy tak skonstruowane, by możliwie jak najlepiej rozpraszać energię powstałą podczas zderzenia.
W sytuacji jednak, w jakiej znalazł się Golf, kolizja z drzewem wyglądałaby zgoła inaczej. Silne punktowe uderzenie w drzwi lub w dach pojazdu (gdy samochód znajduje się na boku), powoduje, iż auto po prostu „owija” się wokół pnia. W przypadku takiego zdarzenia, ratownicy bardzo rzadko odnajdują we wrakach żywych ludzi.