Pedofil w Ede?

W poniedziałkowe przedpołudnie holenderska policja poinformowała, iż poszukuje mężczyzny, który napastował 10-latkę w drodze do szkoły.

Do zdarzenia miało dojść 19 czerwca. 10-letnia uczennica była w drodze do szkoły, gdy dogonił ją mężczyzna na rowerze. Około godziny 12:30-12:45 na Telefoonweg w Ede, niedaleko przejazdu kolejowego w Kwantum rowerzysta zrównał się z nią, zatrzymał i mocno chwycił dziecko za ręce. 10-latka była bardzo przerażona całym zajściem, co nie uszło uwadze przechodzącego obok mężczyzny. Świadek niewiele myśląc, postanowił interweniować i momentalnie doskoczył do znęcającego się nad dzieckiem człowieka. Jego interwencja spłoszyła prześladowcę, dzięki czemu dziecko zdołało się uwolnić. Gdy dziewczynka byłą wolna zaczepiający ja człowiek uciekł. Jej wybawiciel po sprawdzeniu, czy małej nic się nie stało, również odszedł.

Wizyta na komendzie

Roztrzęsiona 10-latka powiadomiła o całym incydencie rodziców. Gdy ci dowiedzieli się, że ich córka została napadnięta przez obcego mężczyznę, natychmiast zawiadomili policję. Funkcjonariusze dokonali spokojnego, ale dokładnego przesłuchania dziewczynki, by wyeliminować ewentualne zmyślanie dziecka i wyłapać powstające przy wymyślaniu historii niespójności. Te jednak nie miały miejsca. Pomimo swojego młodego wieku ofiara opowiedziała całą swoją historię dokładnie i ze szczegółami. Nie było mowy o tym, iż zdarzenie to miało miejsce tylko w jej głowie. Co więcej, w trakcie zeznań okazało się, że dzień wcześniej, 18 czerwca, ten sam mężczyzna miał podążać za dzieckiem, jadąc za nią na rowerze praktycznie do samej szkoły. To jeszcze bardziej zaniepokoiło mundurowych.

 

Dorosły mężczyzna łapie 10-latkę w Ede. Tylko reakcja przechodnia pozwala dziecku uciec.

 

Rysopis

Dalsze zeznania 10-latki opisują, iż gdy mężczyzna ją złapał, krzyczał coś do niej. Ona jednak nic z tego nie rozumiała, ponieważ nie był to niderlandzki, ani żaden inny znany małej język.

Bardzo dużo w całą sprawę wniosłyby zapewne zeznania świadka, który wyrwał dziewczynkę z objęć obcokrajowca. Niestety wybawiciel nie zostawił dziecku żadnych informacji na swój temat. W zaistniałej sytuacji policja z Ede prosi wszystkich o pomoc w namierzeniu sprawcy całego incydentu. Kierując się zeznaniami dziewczynki, był to mężczyzna w wieku od 40 do 50 lat. Miał około 170 cm wzrostu i ciemną karnację. Posiadał lekko siwe włosy i nosił brodę.

W dniu, w którym złapał dziewczynkę, nosił ciemnoniebieskie jeansy, czarną koszulę i czarną kamizelkę. Poruszał się starym zielono-niebieskim rowerem.

 

Policja prosi wszystkich, którzy mogą mieć jakiekolwiek informacje o tym mężczyźnie o zgłaszanie się na posterunek. Funkcjonariusze mają również nadzieję, iż uda im się znaleźć świadka, który uratował małą.

 

Gwałciciel, złodziej, chory psychicznie?

Na chwilę obecną policja nie może w żaden sposób ustalić motywu działania sprawcy. Wydaje się, że można raczej odrzucić gwałt, ponieważ mężczyzna napadł na 10-latkę w zbyt otwartym, uczęszczanym miejscu. O wiele bardziej prawdopodobne jest to, iż podejrzany to emigrant, być może uchodźca, który nielegalnie znajduje się w Holandii. Napad na dziewczynkę mógł być zaś być zwykłym napadem rabunkowym, który miał zapewnić 50-latkowi łatwą gotówkę, a może również jedzenie. Skreślać nie można również zaburzeń psychicznym podejrzanego, który był po prostu zagubiony lub widział w dziecku swoją córkę lub krewną. Dokładną odpowiedź na to pytanie poznamy jednak dopiero, gdy policji uda się ująć i przesłuchać napastnika.