Jeśli ktoś liczył na plenerowe imprezy podczas długiego weekendu Zielonych Świątek, może się zawieść. Pogoda krzyżuje szyki nie tylko plażowiczom, ale i wszystkim chcącym bawić się na festiwalach.

Odwołane festiwale

W sobotę na terenie całej Holandii, z uwagi na silne podmuchy wiatru obowiązywały żółte i pomarańczowe ostrzeżenia pogodowe. Mocne porywy wraz z zacinającym gdzieniegdzie deszczem, doprowadziły do odwołania kilku festiwali muzycznych. W tym imprez Pleinvrees w Amsterdamie i Drift w Nijmegen. Podobny los spotkał eventy: Cheese & Couscous w Gouda, dzień Cunera w Rhenen i Band in the Tent w Culemborgu. Ofiarami silnych wiatrów stało się również wiele wydarzeń sportowych. Wśród odwołanych imprez był między innymi turniej siatkówki plażowej w Hadze.

 

Pamiętny 2011

Tak częste odwoływanie imprez z powodu silnych porywów wiatru, to spuścizna wydarzeń mających miejsce 18 sierpnia 2011 roku. Wtedy podczas festiwalu Pukkelpop w Hasselt, w Belgii doszło do nagłego załamania pogody. Dzień zaczął się pięknie, świeciło słońce, było ciepło i delikatnie wiało. Gdy jednak impreza nabierała tępa, zaczął padać deszcz. Wtedy też, by nie zmoknąć, wielu festiwalowiczów ukryło się pod dachem jednego z ogromnych imprezowych namiotów i tam bawiło się dalej. Pogoda psuła się jednak coraz bardziej. Mżawka zmieniła się w ulewę, co „zagoniło” pod namiot kolejne rzesze ludzi. Gdy namiot praktycznie już pękał w szwach, zaczął wiać bardzo silny wiatr. Podmuchy podnosiły ogromne płótna namiotu. W pewnym momencie konstrukcja zaczęła poddawać się sile natury. Poszycie pękało, a rusztowania trzeszczały. Namiot zaczął się rozpadać. Doprowadziło to do ogromnej paniki. Ludzie tratowali się wzajemnie. Zginęło 5 osób, a dziesiątki zostało rannych.

Wydarzenia te odcisnęły ogromne piętno w całym regionie. Od tego momentu gospodarze festiwalów pilnie śledzą raporty pogodowe i nie wahają się odwołać imprezy.

 

Drogowe problemy

8 czerwca pogoda dawała się również we znaki podróżującym. Ruch tramwajowy między Hagą a Zoetermeer został zablokowany na kilka godzin. Na drogach leżały powalone drzewa i złamane gałęzie.

Inne trasy, takie jak np. droga na grobli między Enkhuizen i Lelystad, zostały zamknięte z powodu nawiewanego piasku. Asfalt po prostu znikał pod tonami pchanego wiatrem piasku z plaż.