25-latek zatrzymał się na światłach

Każdego kierowcę podczas kursu na prawo jazdy uczy się bezwzględnego stosowania się do informacji przekazywanych przez sygnalizację świetlną. Wiedział o tym zapewne zatrzymany w nocy z soboty na niedzielę 25-latek, który jednak zbyt dosłownie postanowił zatrzymać się na światłach.

Funkcjonariusze z wydziału policji drogowej Rotterdam-Oost zatrzymali w nocy z soboty na niedzielę mężczyznę, który urządził sobie pijacki rajd ulicami miasta. Za 25-latkien nie trzeba było jednak, na szczęście, wysyłać pościgu lub urządzać blokad na drogach. Człowiek ten bowiem dosłownie zatrzymał się na światłach przy Prins Alexanderlaan. Tym, co powstrzymało kierowcę, nie było jednak czerwone światło. Samochód wytracił prędkość uderzając w słup sygnalizatora. Prędkość połączona z dość dużą średnicą słupa spowodowała, że pojazd przewrócił się na bok i tak sunąc, zatrzymał się po paru metrach.

Alkomat

Ofierze wypadku pomocy udzielili inni kierowcy, którzy również z racji na powagę wypadku zadzwonili pod numer 112. Na miejscu zdarzenia, już po chwili, pojawił się patrol policji i pogotowie. Wszystko początkowo wydawało się w porządku, niemniej jednak kontrola alkomatem pokazała, iż kierujący zamiast do domu powinien udać się do aresztu. 25-latek wydmuchał bowiem wynik wskazujący, iż przekroczył on sześciokrotnie maksymalną dopuszczalną normę.

25-latek dosłownie zatrzymał się na światłach. Dokonał tego jednak nie czerwony sygnał stopu, a słup znaku w który wbił się pijany kierowca. 

 

Adrenalina

Holender miał już zasiąść na tylnej kanapie radiowozu, ale nagle zaczął słaniać się na nogach. Buzująca jeszcze chwilę temu w jego żyłach adrenalina przestała działać. Pojawił się więc dość duży ból i problemy zdrowotne. W takiej sytuacji okazało się, iż będące na miejscu pogotowie będzie miało jednak coś do roboty. Medycy zabrali pijanego kierowcę do szpitala IJsselland w Capelle aan den IJssel.

Skazany na autobus

Po tym, jak 25-latek przejdzie wszystkie niezbędne badania i jego stan zdrowia pozwoli na opuszczenie szpitalnego łóżka, mężczyzna trafi przed sąd policyjny. Ten zdecyduje, czy ukarać kierowcę na podwójnym gazie tylko wysoką grzywną, na którą składać się będzie nie tylko mandat, ale i remont sygnalizacji świetlnej. Czy też skazać kierowcę na prace społeczne lub jeśli była to recydywa na karę więzienia. Pewne jest jednak, iż mężczyzna przez pewien czas będzie mógł korzystać tylko z czterech kółek w postaci komunikacji miejskiej.