18-lat więzienie i TBS za zabójstwo z Lelystad

Polakowi uda się uniknąć kary?

Holenderski wymiar sprawiedliwości skazał w minioną środę dwóch mężczyzn na 18 lat więzienia i TBS z przymusową opieką pielęgniarską. Jest to kara za zabójstwo mężczyzny w Lelystad. Czemu sąd wymierzył tak wysoką, rzadko spotykaną jak na tamtejsze sądownictwo karę?

Prokuratura domaga się niższej kary

Sprawa ta jest wyjątkowa między innymi ze względu, iż sędzia nie zgodził się z wyrokiem proponowanym przez prowadzącego sprawę prokuratora. Ten chciał piętnastu lat więzienia przeciwko Michelowi B. i osiemnastu lat przeciwko Janowi van K. Sąd skazał jednak obu mężczyzn na pełnoletniość za kratami. Zauważając, iż nie można powiedzieć, iż rola jednego z oskarżonych była większa lub mniejsza. Obaj są jednakowo winni.

 

Motyw

Dwójka skazanych odpowiada za zabójstwo. Ofiarą był Gerrit T. Mężczyzna był przyjacielem Van K. Znali się z kliniki Oostvaarders w Almere. Jest to jednostka TBS, w której leczył się również Michael B.

Skazani w środę mężczyźni postanowili ograbić swojego znajomego. Robili to jednak w dość przebiegły sposób. Po prostu pożyczali od niego pieniądze. W pewnym momencie doszło jednak do tragicznej sytuacji. Mężczyźni chcieli coraz większych kwot jednocześnie nie mając pretekstu do wyłudzenia. Ofiara zaś zaczęła dopominać się zwrotu już pożyczonych środków. Wszystko to doprowadziło do tego, iż mężczyźni postanowili zabić wierzyciela i zabrać mu resztę pieniędzy.

 

Zabójstwo

19 kwietnia ubiegłego roku, w dzień przed zabójstwem, skazani pożyczyli od ofiary  300 euro. Następnego dnia przyszli do jego domu na Rode Klif w Lelystad, by pożyczyć jeszcze 500 euro. Po długich namowach gospodarz się zgodził. Gdy ofiara dokonywała przelewu, przestępcom udało się zauważyć jej kod pin. Mając tę kluczową informację postanowili odurzyć ofiarę. Gdy ta była nieprzytomna, przelali sobie z jego konta resztę środków. Po wszystkim zaś zabili T.

Z zimną krwią

Sąd wskazał, iż między bajki należy włożyć twierdzenia, iż Gerrit T. zginął przez przypadek. Wiele wskazuje na to, że po śmierci domownika dwójka nadal działała zgodnie z przyjętym planem. Złodzieje przetrząsnęli dom i ukradli rzeczy ofiary. Wpadli jednak choćby z racji wspomnianego przelewu, który jak odkryli śledczy, został wykonany na krótko przed śmiercią.

Sąd wydając wyrok 18 lat pozbawienia wolności i obowiązkowy TBS, wskazał na recydywę w przypadku obu mężczyzn. Obaj byli karani już za ciężkie przestępstwa. B. zaś podczas morderstwa był na zwolnieniu warunkowym, nie zakończył nawet kary za wcześniejsze przewiny.

Sprawa ta bulwersuje jeszcze z jednego powodu. Każe bowiem zapytać o skuteczność TBS. Skoro bowiem ludzie po wyjściu z kliniki bez wahania planują zabójstwo z zimną krwią, można przypuszczać, iż resocjalizacja w takich punktach to fikcja.