Życie to nie gra, Portugalczyk dźga Polaka
W Królestwie Niderlandów pracują nie tylko mieszkańcy Europy Środkowej i Wschodniej. Kraj ten wybierają również Hiszpanie czy Portugalczycy. Przedstawiciel tej ostatniej narodowości stanął zresztą (zaocznie) przed sądem w Holandii w związku ze sprzeczką, jaką miał z naszym rodakiem. Poszło o telewizor i konsolę PlayStation 4.
23-letni Ricardo O. zrezygnował z pracy w jednej z firm pośrednictwa zatrudnienia. W efekcie musiał wyprowadzić się z domu w Sint-Oedenrode, w którym mieszkał z naszym rodakiem i grupą innych pracowników migrujących. Portugalczyk wyprowadzał się z lokalu na raty, ponieważ z racji czasu, jaki tam spędził, nagromadził sporo rzeczy. Za pierwszym podejściem mężczyzna zabrał z budynku swoje ubrania i rzeczy osobiste. Jakiś czas później, wieczorem 17 kwietnia ubiegłego roku, zajrzał zaś tam ponownie, by zabrać pozostawiony tam telewizor i konsolę do gier. Ta wizyta zakończyła się zaś tym, iż prokuratura rozważała, czy nie postawić 23-latkowi zarzutu usiłowania zabójstwa.
Awantura w domku
Co się stało? W domku doszło do dźgnięcia nożem. Ofiara, Polak, po incydencie trafił do szpitala w Uden. Na miejsce przybyła policja i rozpoczęła śledztwo w budynku na Nieuwenhuizen. Wtedy to też został zatrzymany 23-letni Portugalczyk jako potencjalny podejrzany. Mężczyzna miał opisać co się stało. Niestety zeznania te były niespójne i niejasne. Spowodowane to było zażywaniem narkotyków przez obcokrajowca (do czego zresztą przyznał się na komendzie). Generalnie z dość niejasnych informacji okazało się, jakoby Polak miał być agresywny, a przestraszony przez Portugalczyka zaczął się bronić. Doszło do walki, w której nasz rodak miał doznać „kontuzji domowej”.
Zeznania te potwierdzał niejako brat oskarżonego Portugalczyka, który wskazywał, iż Polak nie był zbyt zadowolony tym, iż chcą zabrać im konsolę i telewizor. Zaczął wiec rzucać w przybyszy swoimi rzeczami i doszło do awantury.
Usiłowanie zabójstwa
Wszystko to nie brzmi dość zwyczajnie. Problem w tym, iż tak nie było. Jak wskazuje policja, Polak został pchnięty nożem, stojąc tyłem do portugalskiego napastnika. To zaś, w połączeniu ze zdjęciami obrażeń, pozwoliło postawić 23-latkowi zarzut usiłowania zabójstwa. Z czasem jednak, podczas prowadzonego dochodzenia, zmieniono zarzut na brutalną napaść. Za nią prokuratura chce, by sąd skazał Portugalczyka na 4 miesiące bezwzględnego więzienia.
Co zaś z Polakiem. On traktowany jest tylko jak ofiara. Nie sposób jednak nie powiedzieć, iż mężczyzna w pewnym stopniu sam jest sobie winny. Awanturował się bowiem gdy oskarżony chciał zabrać swoje własne rzeczy, których tylko użyczył do użytku reszcie domowników.